Przedstawiciele opozycji krytykują ustalenia szczytu klimatycznego, określane przez Premier jako sukces. Ich zdaniem Ewa Kopacz powinna stanąć przed Trybunałem Stanu

Premier Ewa Kopacz poniosła w Brukseli całkowitą klęskę, oszukała Polaków i powinna stanąć przed Trybunałem Stanu - uważa opozycja.

PiS, SLD, Twój Ruch i Solidarna Polska są zgodne: przyjęte porozumienie w sprawie ograniczenia emisji CO2 uderzy w polską gospodarkę, spowoduje zamykanie kopalń i doprowadzi do wzrostu cen energii elektrycznej. Na porozumieniu zyskają takie kraje jak Niemcy, Francja i Rosja, od których Polska będzie musiała kupować surowce energetyczne.

W opinii Mariusza Błaszczaka z PiS, premier Ewa Kopacz poniosła całkowitą klęskę. Jak mówił, z konkluzji tego szczytu mogą być zadowoleni jedynie Niemcy, Francuzi i Rosjanie.

- To wszystko jest rezultatem braku stanowczej decyzji, jaką powinna podjąć pani Ewa Kopacz; decyzji, która powinna sprowadzać się do zawetowania tych postanowień - podkreślił Mariusz Błaszczak.

Przewodniczący klubu PiS poinformował również, że klub będzie wnioskował o rozszerzenie porządku obrad następnego posiedzenia Sejmu o informację na ten temat.

Z kolei, Piotr Naimski, były wiceminister gospodarki w rządzie PiS skrytykował strategię rządu i zapowiedział renegocjację pakietu klimatycznego po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Przekonywał, że naszym interesem jest wyłączenie Polski z polityki klimatycznej Unii Europejskiej.

W opinii Dariusza Jońskiego z SLD, polska gospodarka oparta na węglu nie będzie w stanie osiągnąć wynegocjowanych wskaźników, tym bardziej, że przez ostatnie kilkanaście lat prawie nic nie zrobiliśmy w kontekście pakietu klimatycznego.

- Musimy się wspólnie zastanowić, co zrobić, by od 2030 roku te rachunki za prąd nie poszybowały w górę - powiedział Dariusz Joński.

Robert Biedroń z Twojego Ruchu uważa, że premier Ewa Kopacz dostała na szczycie tylko to, co mogła dostać. Jego zdaniem, Polska została skonfrontowana z rzeczywistością europejską.

- Jeżeli się jedzie do Europy i próbuje bronić dziewiętnastowiecznych metod pozyskiwania energii, kiedy Europa jest w już XXI wieku, to trudno oczekiwać sukcesów - mówił. Zdaniem Roberta Biedronia w tej chwili najważniejszym zadaniem jest szybka dywersyfikacja pozyskiwania źródeł energii, co - jak mówi - zaniedbała Platforma Obywatelska. I wylicza: nie mamy ustawy o OZE, nie promujemy odnawialnych źródeł energii, nie mamy atomu, nie mamy gazu łupkowego.

Zbigniew Ziobro jest zdania, że premier Ewa Kopacz powinna stanąć przed Trybunałem Stanu. Lider Solidarnej Polski przypomina, że Trybunał jest miejscem, gdzie powinno się oceniać polityków, którzy z pełnym rozmysłem i świadomością podejmują decyzje na szkodę państwa polskiego. Jego zdaniem, premier Ewa Kopacz musiała dysponować wiedzą ze strony ekspertów rządowych, jak fatalne konsekwencje będzie miała jej decyzja dla polskiej gospodarki.

Na szczycie w Brukseli przywódcy państw europejskich podjęli decyzje o dalszym procesie ograniczenia emisji CO2. Zdecydowano, że do 2030 roku zmniejszy się ona w stosunku do roku 1990 o 40 procent. Ustalono też, że udział energii ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii elektrycznej w UE wyniesie co najmniej 27 procent.

Porozumienie przewiduje również, że mniej zamożne kraje UE, w tym Polska, będą mogły przekazywać darmowe pozwolenia na emisję CO2 elektrowniom jeszcze przez 11 lat. O taki zapis walczyła premier Ewa Kopacz. Po negocjacjach mówiła, że zapis ten jest gwarantem, iż nie będą rosły ceny energii w Polsce.
Ustalono też podwyższenie z 1 do 2 procent tzw. rezerwy pozwoleń na emisję. Będą z niej finansowane konieczne inwestycje w energetyce w krajach w których PKB jest poniżej 60 procent średniej unijnej. Polska otrzymała połowę rezerwy, co oznacza, iż nasz kraj otrzyma ok. 7,5 mld złotych do 2030 roku na modernizację energetyki.