Kilkaset osób uczestniczy przed Sejmem w pikiecie Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych. Mundurowi walczą o 20 procent. O tyle rząd chce zmniejszyć wynagrodzenie funkcjonariuszy przebywających na zwolnieniu lekarskim. "Służbom mundurowym należą się pewne przywileje, gdyż funkcjonariusze narażają życie za obywateli" - mówi przewodniczący SLD Leszek Miller.

Gość radiowej Trójki odniósł się w ten sposób do planów rządu obniżenia zasiłków chorobowych w policji. Leszek Miller powiedział, że popiera stanowisko policjantów, którzy protestują przeciwko temu projektowi.

Jego zdaniem, odebranie służbom mundurowym przywilejów sprawi, że coraz mniej osób zacznie się podejmować tego ryzykownego zawodu. Leszek Miller zwrócił uwagę, że niepokojące są doniesienia związkowców o poważnych problemach z komunikacją z MSW w tej sprawie.

Odnosząc się do sprawy pseudokibiców szef SLD powiedział, że polskie prawo jest tak skonstruowane, iż umożliwia efektywne karanie ich wykroczeń. "Zastanawiające jest, że policja nie interweniuje w sposób wystarczający" - zaznaczył Miller. Jego zdaniem, może to oznaczać, że funkcjonariusze boją się, że stanowcze działania nie spotkają się z aprobatą opinii publicznej.

Dziś związkowcy, skupiający pracowników policji, mają protestować przed Sejmem przeciw zmniejszeniu zasiłków chorobowych. Rząd chce je obniżyć o 20 procent. Pełne wynagrodzenie za L4 dostaliby jedynie ci, którzy rozchorowali się z powodu pełnionej służby.

Mundurowi walczą o 20 procent. O tyle rząd chce zmniejszyć wynagrodzenie funkcjonariuszy przebywających na zwolnieniu lekarskim. Pełne wynagrodzenie za L4 dostaliby jedynie ci, którzy rozchorowali się z powodu pełnionej służby. Na rządowe propozycje nie chcą się zgodzić związki zawodowe. W Sejmie odbywa się właśnie wysłuchanie publiczne w sprawie rządowego projektu zmiany przepisów dotyczących L4.