W wywiadzie dla Onetu Mariusz Max Kolonko ostro skrytykował polskie media. Dziennikarz opowiedział też o tym, jak temat katastrofy smoleńskiej prezentowany jest w amerykańskich mediach.

Według Kolonki, amerykańskie media poza samą katastrofą nie wiedzą o Smoleńsku nic. "Agencje amerykańskie i światowe informowały o przebiegu śledztwa za ITAR-TASS, a nie PAP, bo śledztwo prowadzili Rosjanie. W efekcie większość Amerykanów nie ma pojęcia, że np. czarne skrzynki i wrak samolotu, stanowiące naszą własność, nie wróciły dotąd do Polski - dwa i pół roku po tragedii i dwa lata po zakończeniu dochodzenia" - powiedział Onetowi dziennikarz.

"Dla Rosji wrak samolotu i tragedia smoleńska stały się środkiem politycznym do destabilizacji sytuacji w Polsce. Dlatego zdjęcia ofiar tragedii w Smoleńsku odnajdują się raptem na portalu na Syberii" - dodał Kolonko.

Kolonko stwierdził też, że w interesie Rosji leży, aby Polska byłą krajem skłóconym, a przez to słabym. "W Moskwie ułożony jest od dawna scenariusz, w którym polski premier jest słaby. Potrzebuje pomocy i tę Moskwa dostarczy, zwracając wrak, czarne skrzynki w stosownym dla nich momencie, a być może nawet występując z jakąś dodatkową formą ekspiacji, która wzmocni, a może i uratuje pozycję premiera" - tłumaczył Onetowi Kolonko.

I zaznaczył: "Taki wdzięczny Rosji polski premier byłby historyczną kopią króla Poniatowskiego i jego serwilistycznej postawy wobec carycy Katarzyny II i ten scenariusz jest typowy dla sposobu rządzenia rosyjskich elit władzy".

Polskie media według Maxa Kolonko

W wywiadzie dla Onetu Kolonko ostro skrytykował też polskie media, w których "jest albo sama polityka, albo totalne pierdoły".

"W newsowych stand-upach jakiś gówniarz z mikrofonem w ręku i miną wszechwiedzącego wieszcza mówi mi, jak mam żyć. To wszystko z podstawowymi błędami warsztatowymi, niezbalansowanymi kamerami, fatalną dykcją, błędami fonetycznymi i czytaczami z promptera, którzy mylą się w 30 proc. zapowiedzi" - zaatakował polska telewizję Kolonko.