Wiceszef czeskiego MSW i komendant policji zdementowali w poniedziałek sugestie czeskich mediów, że metanol, którym zatruło się już dziesiątki Czechów, miał jakoby pochodzić z Polski; i zaapelowali do dziennikarzy, aby informowali rzetelnie o wynikach śledztwa.

Wiceminister spraw wewnętrznych Jaroslav Hruszka i komendant główny policji Martin Czerviczek zaprzeczyli na konferencji prasowej w Pradze, jakoby śledztwo w aferze alkoholowej ujawniło "polskie korzenie afery metylowej". "Nie mamy żadnych dowodów na to, że metanol był importowany z Polski" - oświadczył Hruszka.

"Bierzemy pod uwagę różne warianty wydarzeń. Jeden z nich sugeruje, że metanol był pozyskiwany z niezamarzającego płynu do spryskiwania szyb, a następnie dodawany do alkoholu. Nie znaczy to jednak, że płyn był sprowadzany z Polski" - powiedział Czerviczek dodając, że czeska policja intensywnie współpracuje z polskimi partnerami w wyjaśnianiu afery.

Obaj wysocy urzędnicy, którzy wchodzą w skład sztabu kryzysowego, poprosili zarazem, by czeskie media "informowały w sposób prawdziwy, a nie sensacyjny o całej aferze".

"Alkohol metylowy wykryto w kilku sfałszowanych markach. Zatrzymano 23 osoby. Śledztwo będzie trwać tygodnie, a policja ze względu na jego dobro nie zamierza informować o jego postępach" - oznajmił Czerviczek.

Wcześniej czeski dziennik "Lidove Noviny", powołując się na Vaclava Kuczerę, szefa zespołu śledczego "Metanol", napisał w poniedziałkowym wydaniu, że "jedna z wersji śledztwa nie wyklucza, iż źródłem skażonego alkoholu był koncentrat niezamarzającego płynu do spryskiwaczy pochodzący z Polski".

Dziennik przypomniał, że po zatruciu takim koncentratem zmarły w Polsce dziesiątki osób. "W ubiegłym roku zatruło się nim 77 Polaków, a w 22 przypadkach odnotowano zejścia śmiertelne" - przypominał dziennik, dodając, że w roku 2010 Unia Europejska dopuściła, aby do takiego koncentratu zamiast etanolu dodawano znacznie tańszy metanol.

Dane czeskiej gazety nie są jednak pełne. W związku z wyraźnym zwiększeniem się w Polsce liczby zatruć alkoholem metylowym Biuro do Spraw Substancji Chemicznych rozpisało ankietę, na którą odpowiedzi przyszły jednak tylko z pięciu spośród łącznie dziewięciu krajowych ośrodków leczenia ostrych zatruć. Od czerwca 2010 roku od grudnia 2011 roku pięć owych placówek odnotowało łącznie 77 przypadków ostrych zatruć metanolem, w tym 22 zakończone zejściem śmiertelnym.

"Kierownicy ośrodków wskazują, że ustalenie źródła metanolu wśród przypadków jest niemożliwe z uwagi na fakt, iż pacjenci nie pamiętali, co pili. Jednakże wskazują, że część zatruć była spowodowana wypiciem płynu do spryskiwania szyb" - głosi podsumowanie ankiety.

Od czeskich mediów informację przejęły media słowackie, które obszernie pisały w poniedziałek o "polskim śladzie w aferze alkoholowej".

Czeski minister zdrowia Leosz Heger poinformował, że dotychczas w Czechach w wyniku zatrucia metanolem zmarło 19 osób, a przyczyna śmierci czterech innych pacjentów nie jest jeszcze znana. 35 osób znajduje się w szpitalach. "W ciągu ostatnich 24 godzin 6 dalszych osób zatruło się alkoholem metylowym" - powiedział Heger.