PO złoży wniosek do komisji etyki ws. wpisu Krystyny Pawłowicz (PiS) po samobójczej śmierci 14-latka z Gorczyna. Posłanka napisała m.in., że najpierw środowiska liberalno-lewackie propagują wśród młodych "nienaturalne postawy i relacje", a potem "bezczelnie lamentują nad +morderczą nietolerancją+".

Media podały, że 4 września, 14-latetni Kacper z Gorczyna w województwie łódzkim popełnił samobójstwo, ponieważ był prześladowany przez kolegów, którzy twierdzili, że jest homoseksualistą. Chłopiec uczęszczał do gimnazjum w Łasku, z powodu gnębienia przez rówieśników, po wakacjach został przeniesiony do nowej szkoły.

Komentując to zdarzenie, posłanka Pawłowicz napisała w sobotę na jednym z portali społecznościowych: "Liberalno-lewackie środowiska najpierw propagują wśród dzieci i młodzieży podatnych na różne niestandardowe zachowania - nienaturalne postawy i relacje, a potem, gdy te zaburzone zachowania są przez rówieśników brutalnie wytykane i w skrajnych sytuacjach kończą się tragicznie, to lewaccy ideolodzy patologii obyczajowych odwracają kota ogonem i fałszywie, bezczelnie lamentują nad +morderczą nietolerancją+ rówieśników. Nie siejcie patologii, nie będzie jej śmiertelnego żniwa. Nie demoralizujcie dzieci i młodzieży, dajcie im w spokoju, zgodnie z naturą przeżyć ich dzieciństwo i młodość".

Platforma Obywatelska zapowiedziała, że we wtorek złoży wniosek do sejmowej komisji etyki w tej sprawie. Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział PAP, że wypowiedź posłanki Pawłowicz jest "absurdalna" oraz "homofobiczna". Dodał, że posłanka PiS pokazała "brak zrozumienia dla dramatu bliskich zmarłego chłopca".

Zdaniem Moniki Wielichowskiej (PO), która będzie reprezentować Platformę w postępowaniu przed komisją etyki w tej sprawie, takie słowa są "niedopuszczalne nie tylko w ustach parlamentarzysty, ale w ogóle w ustach jakiejkolwiek osoby". Jak mówiła w rozmowie z PAP, wpis posłanki Pawłowicz "godzi w prawo rodziny tragicznie zmarłego chłopca do żałoby i narusza jej prawo do prywatności". Zdaniem Wielichowskie, posłanka PiS użyła tej sprawy do "uprawiania propagandy politycznej".

Krystyna Pawłowicz, pytana przez PAP o wniosek PO w jej sprawie odparła, że nie ma on dla niej "najmniejszego znaczenia". "Upadająca Platforma chwyta się swojej komisji, jedynej, w której ma większość, jedynej, w której może dokuczać posłom partii rządzącej" - stwierdziła. "Ja się nie przejmuję" - dodała. Podkreśliła, że jej sobotni wpis był "oczywisty i prawdziwy".

Komisja etyki, po rozpatrzeniu sprawy i stwierdzeniu naruszenia przez posła "Zasad etyki poselskiej", może w drodze uchwały: zwrócić posłowi uwagę, udzielić upomnienia lub nagany. Uchwały komisji podaje się do wiadomości publicznej.

Maciej Zubel (PAP)