"Uważam, że Putin chciał dać sygnał prezydentowi Trumpowi, który zaczął sugerować, że nie toleruje braku rosyjskiej odpowiedzi na amerykańską propozycję rozpoczęcia dialogu w sprawie zawieszenia broni" - ocenił Tajani w wywiadzie dla włoskiej telewizji Rete 4.

Odnosząc się do długości zapowiedzianego rozejmu - 30 godzin - szef włoskiej dyplomacji powiedział, że "dwa dni to praktycznie nic, ale może to być sygnał odprężenia".

"Czy możemy ufać Putinowi? Chciałbym, aby tak było. (...) na pewno nie będzie łatwo sfinalizować porozumienie z Rosją" - ocenił.

"Nadal wspieramy prawo Ukrainy do niepodległości. Włochy zawsze stały po stronie zaatakowanego, bo agresorem jest Rosja. Teraz zaś musimy pracować na rzecz pokoju" - podkreślił Tajani.

Władimir Putin ogłosił w sobotę, że o godz. 18 (17 w Polsce) w wojnie z Ukrainą zacznie obowiązywać rozejm wielkanocny - przekazał Kreml na Telegramie. Zawieszenie walk ma potrwać do północy (godz. 23 w Polsce) z niedzieli na poniedziałek. Władze Ukrainy podały, że mimo zadeklarowanego rozejmu Rosja zaatakowała kraj dronami.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)