"Jeśli Europejczycy nie zjednoczą się w obliczu największego kryzysu w dziejach, to kiedy to nastąpi?" - zastanawia się dziennik Die Welt.
Ofensywa uroku nie działa?
"Zamiast utworzyć wspólny front, (Francja i Wielka Brytania) rozpoczęły wyścig do Waszyngtonu, aby zaskarbić sobie względy Trumpa"- podkreśla gazeta, przypominając, że amerykańskie media nazwały prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w poniedziałek jako pierwszy przybył do Białego Domu, oraz premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera "zaklinaczami Trumpa". "Starmer dodatkowo przywiózł w prezencie (zapowiedź) zwiększenia brytyjskiego budżetu obronnego z 2,3 do 2,5 proc. PKB" - zauważa niemiecki dziennik.
Zarówno Macron, jak i Starmer zadeklarowali też udział swoich krajów w europejskich siłach pokojowych w Ukrainie w celu monitorowania zawieszenia broni - pod warunkiem, że USA będą to w jakiś sposób zaangażowane. "Niestety, ofensywa uroku nie działa" - ocenia Die Welt, przywołując odpowiedź Trumpa: "Nie sądzę, byście potrzebowali dużej pomocy".
Z kolei Starmer "próbuje przekupstwa", przekazując Trumpowi list od króla Karola z zaproszeniem do złożenia drugiej wizyty państwowej w Wielkiej Brytanii. - Wisienką na torcie ma być przyjęcie z rodziną królewską, ponieważ premier wie, że Trump ją uwielbia. Ci, którym brakuje wpływów, muszą zaspokajać próżność Trumpa - pisze Die Welt.
Także tygodnika Der Spiegel ocenia, że brytyjski premier "najwyraźniej nie chciał polegać wyłącznie na sobie podczas tej wizyty" i dlatego przywiózł ze sobą list od monarchy. Podkreśla przy tym, że "Trump uwielbia przepych, (...) zaproszenia i pochlebstwa".
Skutki wizyt mogą być fatalne dla Europy
Gazeta zauważa, że obecnie trudno przewidzieć skutki wizyt europejskich przywódców w Białym Domu. " Czy (Trump) będzie chciał coś anektować, włączyć lub kupić? A może tylko zmienić jakąś nazwę? Donald Trump (...) jest nieprzewidywalny w sposób, jakiego nie widziano dotąd u żadnego prezydenta USA" - pisze z przekąsem
Spotkania z Trumpem "przypominają dziś spacer po linie, a goście są bardzo zdenerwowani, (bo) fałszywy krok może mieć fatalne skutki". "Dlatego dużo w tym tygodniu potakiwania, śmiechu, pochlebstw i klepania po plecach" – podkreśla Der Spiegel.