Sympatie polskiej klasy politycznej dla amerykańskich kandydatów rozkładały się zgodnie z linią podziałów w Sejmie. Prawica trzymała kciuki za Donalda Trumpa, Koalicja 15 października liczyła na wygraną Kamali Harris. „Gratulacje, panie prezydencie @realDonaldTrump. Udało się!” – napisał prezydent Andrzej Duda na platformie X w środę krótko po godz. 9. Premier Donald Tusk swój wpis zamieścił prawie dwie godziny później: „Gratulacje dla @realDonaldTrump za wygraną w wyborach. Liczę na współpracę dla dobra narodów amerykańskiego i polskiego”.
Z wczorajszych wypowiedzi przedstawicieli obozu rządowego wybrzmiewał co najwyżej ostrożny optymizm. – Wierzę, że decyzje Donalda Trumpa będą rozsądne i nie będą wprowadzały różnych pól niebezpieczeństwa, to znaczy, że nie będzie szybkiego parcia na zakończenie konfliktu na warunkach rosyjskich, ale będzie to myślenie o strategicznej roli bezpieczeństwa w Europie i wspieranie dalej Ukrainy – mówił nam wczoraj wicepremier Krzysztof Gawkowski z Lewicy. – Trump nieraz udowodnił, że nie zawsze to, co wygłaszał na wiecach, było realizowane. Wierzę, że republikańska administracja zachowa rozsądek w tej sprawie – podkreślił polityk.
Drugi z wicepremierów Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) zwrócił uwagę, że Polska w ostatnich latach inwestowała w obronność, a kluczowym naszym partnerem był tu Waszyngton. – Cieszę się, że ta moja polityka inwestycji w sojusz polsko-amerykański się sprawdziła. Kolejne kontrakty, zakup śmigłowców Apache za 10 mld dol., 4,7 proc. PKB na obronność – to jest ważny element naszego bezpieczeństwa. Jestem otwarty i liczę na bardzo dobrą współpracę – zadeklarował szef MON.
Szef MSZ Radosław Sikorski zapewnił, że jest w „bieżącym kontakcie z najwyższymi przedstawicielami ds. bezpieczeństwa w obozie Donalda Trumpa”. I powtórzył za niedawnym oświadczeniem Tuska, że „Europa musi pilnie wziąć większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo”. – Wydatkami na obronność i decyzjami w sprawie polityki migracyjnej Polska robi to, co sojusznicy dopiero zaczną robić. Z odzyskaną wiarygodnością w UE i dobrymi stosunkami z USA Polska będzie liderem procesu zwiększania odporności UE – przekonywał szef polskiej dyplomacji.
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, pytany rano w TVN24 o kwestie ukraińskie, wyraził wiarę, iż nowy amerykański przywódca „będzie prowadził twardą politykę wobec tych państw, które podważają interes USA”. – Rosja współpracuje dziś z Iranem, Chinami, a w tych sprawach Trump bywał bardzo twardy – zauważył wiceszef PO i prawdopodobny kandydat na prezydenta.
Marcin Bosacki, były ambasador RP w Kanadzie, przyznał, że wybór Trumpa zwiększa niepewność strategiczną Europy, w tym Polski. Poseł KO w rozmowie z DGP zwrócił uwagę, że nowa administracja w Waszyngtonie skupi się najpewniej na Azji, co siłą rzeczy odbije się na relacjach z Europą. Generał Mirosław Różański przewidywał z kolei, iż nowy prezydent USA będzie dążył do szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie. – Oby chciał ją zakończyć z korzyścią dla Ukrainy – dodał senator Polski 2050.
Wyniki amerykańskiej elekcji z zadowoleniem przyjęło Prawo i Sprawiedliwość, choć i tam nie ma pewności co do przyszłej polityki nowego lokatora Białego Domu. – Cieszę się ze zwycięstwa Trumpa – zadeklarował wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński, a posłowie chwilę później zgotowali nowemu przywódcy USA owację na stojąco w sali sejmowej. – Donald Trump, Donald Trump – skandowali.
Były wiceszef MSZ Marcin Przydacz przyznał jednak, iż nie jest pewien, czy republikańska administracja utrzyma obecny kurs wobec Europy i Ukrainy. – W kampanii pojawiały się różne słowa, czasami pewna nieprzewidywalność tej przyszłej polityki, ale zadaniem polskiej dyplomacji jest oddziaływanie na Waszyngton w taki sposób, aby kurs wielkiego statku amerykańskiej polityki zagranicznej był nakierunkowany zbieżnie z naszym interesem – podkreślił poseł PiS. Zarówno on, jak i inny z byłych wiceministrów spraw zagranicznych, Szymon Szynkowski vel Sęk, zapewniali, że są w kontakcie z republikanami i będą działać na rzecz polskich interesów.
– Cieszy mnie wygrana Trumpa, choć oczywiście towarzyszy mi też niepewność, jeśli chodzi o to, jaka będzie jego polityka wobec NATO, Europy, Ukrainy oraz rosyjskich wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej. Z tymi wątpliwościami zostaniemy być może nawet przez całą kadencję – przyznał też wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji. ©℗