Wśród zapowiedzianych przez Pan Gongshenga, szefa banku centralnego, narzędzi, które mają pobudzić gospodarkę, znalazło się obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej dla dużych banków z 10 do 9,5 proc. W zależności od rozwoju sytuacji w dalszej części roku stopa rezerwy może być obniżona o dalsze 0,25–0,5 pkt proc. Obniżka do 9,5 proc. powinna umożliwić instytucjom finansowym udzielenie dodatkowych kredytów o równowartości 142 mld dol. Dla porównania: w sierpniu chińskie banki udzieliły nowych kredytów o wartości 127 mld dol. A miesiąc wcześniej na niecałe 40 mld dol., co było najsłabszym wynikiem od 15 lat. Ponieważ dane z rynku kredytowego wskazują na niskie zapotrzebowanie na kapitał ze strony firm i gospodarstw domowych, część ekspertów wątpi, czy to działanie banku centralnego przyniesie zamierzone efekty.
Drobne oszczędności
Ludowy Bank Chin ma także obniżyć z 1,7 do 1,5 proc. oprocentowanie pożyczek udzielanych bankom komercyjnym pod zastaw papierów wartościowych. Według Pan Gongshenga ma to dać spadek oprocentowania kredytów o ok. 0,2–0,3 pkt proc. w ujęciu rocznym. Obecnie roczna bazowa stopa procentowa, która jest punktem odniesienia dla większości kredytów udzielanych firmom i gospodarstwom domowym, to 3,35 proc.
Bank centralny zaleci także bankom komercyjnym, żeby te obniżyły oprocentowanie już udzielonych kredytów hipotecznych o ok. 0,5 pkt proc. Ulgę z tego powodu ma odczuć 50 mln gospodarstw domowych, które w skali roku zaoszczędzą ok. 150 mld juanów (21 mld dol.) na odsetkach każdego roku. Kwota ta odpowiada ok. 0,3 proc. wydatków konsumentów w 2023 r.
W ostatnim czasie prognozy PKB Chin szły w dół
W trakcie wtorkowej konferencji Pan Gongsheng nie sprecyzował, kiedy opisywane działania zostaną wprowadzone w życie. Nie ma natomiast wątpliwości, jaki jest cel: to utrzymanie wzrostu gospodarczego na poziomie ok. 5 proc. Takie tempo rozwoju obiecał Chińczykom na przełomie roku Xi Jinping, sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin. W II kw. PKB był o 4,7 proc. wyższy niż rok wcześniej. Dane z lipca i sierpnia w większości wypadły poniżej prognoz ekonomistów i nie wskazywały, żeby gospodarka miała przyśpieszać.
– To największy pakiet stymulacyjny od pierwszych dni pandemii, uruchomiony przez Ludowy Bank Chin. W mojej opinii w dalszym ciągu jednak niewystarczający – ocenił Julian Evans-Pritchard, ekspert z Capital Economics, cytowany przez agencję Reuters. Według niego do powrotu na ścieżkę wzrostu Chiny potrzebują dodatkowego wsparcia ze strony polityki fiskalnej. Gary Ng, ekspert z firmy Natixis, ocenił działania władz monetarnych jako „lekko spóźnione”.
Obniżki prognoz
Dlaczego Chiny potrzebują przyspieszenia wzrostu gospodarczego, choć i tak rozwijają się w tempie nieosiągalnym dla dużych państw Zachodu, z którymi rywalizują? Na przykład ze względu na rosnące bezrobocie. Przy obecnym tempie wzrostu tamtejsza gospodarka kreuje za mało nowych miejsc pracy. W sierpniu stopa bezrobocia w Chinach wzrosła do 5,3 proc. z 5,2 proc. w lipcu, a w 31 największych miastach podniosła się do 5,4 proc. W najmłodszej grupie wiekowej (16–24 lata) bezrobocie wśród osób, które nie kontynuują nauki, przekroczyło w sierpniu 17 proc. To wskazówka, że wchodzący na rynek pracy mają problemy ze znalezieniem zatrudnienia.
Działania chińskich władz zmierzają przede wszystkim do wzmocnienia popytu wewnętrznego. W ten sposób Pekin chce łagodzić problemy, jakie kraj napotyka na rynkach zagranicznych. Wprawdzie w ostatnich miesiącach Chiny notują rekordowe nadwyżki w wymianie towarowej, rzędu 100 mld dol., ale równocześnie zaostrza się konflikt handlowy ze Stanami Zjednoczonymi i z ich sojusznikami. Regularnie podnoszone przez USA cła sprawiły, że chiński eksport na tamtejszy rynek spada. Od początku września w górę poszły kolejne taryfy, m.in. na samochody elektryczne. Od lipca cłami chińskie auta obłożyła także Unia Europejska. Takich działań może być więcej, jeśli w listopadowych wyborach w USA zwycięży kandydat republikanów Donald Trump.
Wszystko to sprawia, że część ekspertów zastanawia się, jak Chiny zagospodarują moce produkcyjne swojego przemysłu. Dane z rynku wewnętrznego nie są zbyt zachęcające – w sierpniu sprzedaż detaliczna była o 2,1 proc. wyższa niż rok wcześniej. W lipcu był wzrost o 2,7 proc. Część ekonomistów zwraca uwagę, że po pandemii zmienił się model konsumpcji chińskich gospodarstw domowych. Podobnie jak w krajach zachodnich wydatki przesunęły się w stronę usług, kosztem towarów. Na przykład sprzedaż samochodów była w sierpniu o 7,3 proc. niższa niż przed rokiem, po spadku o 4,9 proc. w lipcu.
W ostatnich tygodniach Goldman Sachs, Nomura, Citi, UBS i Bank Of America obniżyły prognozy wzrostu gospodarczego dla Chin w 2024 do 4,6–4,7 proc. „Potrzebne są agresywne działania ze strony polityki fiskalnej, żeby podnieść popyt w gospodarce” – napisali w notatce do inwestorów ekonomiści australijskiego banku ANZ.
Wsparcie dla giełd
Ludowy Bank Chin zdecydował się także na ułatwienie firmom działającym na rynku kapitałowym zdobycia finansowania na zakupy akcji. Dwa programy powinny dostarczyć funduszom, ubezpieczycielom, bankom komercyjnym i brokerom 800 mld juanów (ok. 114 mld dol.). Ta zapowiedź natychmiast przełożyła się na kursy akcji notowanych na chińskich giełdach. Indeks SSE Composite, obrazujący poziom notowań na rynku w Szanghaju, podskoczył we wtorek o 4,1 proc. W takiej samej skali wzrosły kursy na giełdzie w Hongkongu. Dobre nastroje przeniosły się także na inne rynki, zaliczane do grupy emerging markets. Na warszawskiej GPW indeksy WIG i WIG20 dwie godziny przez końcem notowań utrzymywały się 1,5–2,0 proc. na plusie. ©℗