Po miesięcznych wakacjach ministrowie państw Unii Europejskiej wracają do spotkań w różnych formatach. Dziś będą rozmawiać ministrowie spraw zagranicznych, jutro – szefowie resortów obrony, a powakacyjny rozruch zakończy Rada ds. Ogólnych. To pierwsza od lipca okazja do skonsultowania bieżących wydarzeń i zaplanowania prac na kolejne tygodnie, w których wciąż będzie urzędować Komisja Europejska Ursuli von der Leyen w dotychczasowym składzie. W tym samym czasie stolice będą lobbować na rzecz zaprezentowanych kandydatów do II Komisji von der Leyen, która ma zacząć urzędowanie w listopadzie. Rozmowy zdominuje jednak wojna rosyjsko-ukraińska, kwestie bezpieczeństwa państw UE i sprawy wewnętrzne, w których sporym problemem dla Brukseli pozostaje postawa Węgier.
Wojna i pieniądze
Pierwszą część dzisiejszego spotkania szefów dyplomacji zdominuje kwestia ukraińskiej ofensywy w rosyjskim obwodzie kurskim, którą zreferuje szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba. Kwestie militarne zostaną omówione w piątek, kiedy ministrowie obrony mają dokonać przeglądu dotychczasowej pomocy wojskowej dla Ukrainy, a także przedyskutować plany dotyczące wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do udzielenia gwarancji pożyczkowych dla Kijowa bądź zakupu sprzętu. Choć rozmowy odbywają się w trybie nieformalnym i ministrowie nie podejmą wiążących decyzji, w porządku dziennym może ponownie pojawić się kwestia blokowania przez kierujący w tym półroczu pracami Rady UE Budapeszt 6,5 mld euro z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju, z którego państwom zwracane są pieniądze za sprzęt i broń przekazane Ukrainie.
Węgry będą najpewniej przedmiotem dyskusji w kolejnych dniach, w tym w poniedziałek podczas Rady ds. Ogólnych, ze względu na postawę premiera Viktora Orbána, który odbył kilka zagranicznych podróży, w tym do Kijowa, Moskwy i Pekinu, bez konsultacji z partnerami. Budapeszt jest na cenzurowanym także z uwagi na wprowadzenie od lipca ułatwień wizowych dla Rosjan i Białorusinów, co nie podoba się szczególnie państwom nordyckim i bałtyckim, które oprotestowały ten krok w liście skierowanym do KE. Bruksela ma tu niewielkie pole manewru, ponieważ polityka wizowa jest domeną władz krajowych, jednak węgierskie otwarcie granic to także kwestia spójności systemu Schengen. Budapeszt zapewnia, że będzie drobiazgowo kontrolował wjeżdżających, jednak w świetle ostatniego zamachu w Niemczech wraca temat kontroli na granicach wewnątrz UE.
Bezpieczeństwo Unii będzie odmieniane przez wszystkie przypadki do końca tygodnia, ale realne decyzje zostaną podjęte dopiero jesienią. Jutro szefowie resortów obrony jedynie wstępnie omówią zwiększenie gotowości obronnej państw członkowskich. Będą też debatować o finansowaniu wydatków obronnych w najbliższych latach. Najpewniej odbędzie się też pierwsza dyskusja na temat szkolenia ukraińskich żołnierzy przez europejskich sojuszników na terenie Ukrainy, czego oczekuje Kijów.
Czekając na nową Komisję
Nieformalne dyskusje będą jednymi z ostatnich pod wodzą obecnego szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella. Wkrótce zastąpi go była premier Estonii Kaja Kallas, jednak pozostałe teki w II Komisji von der Leyen wciąż są niewiadomą. Niemka wyraźnie nie jest zadowolona z niezrealizowania przez państwa jej prośby o przedstawieniu dwójki kandydatów do KE – mężczyzny oraz kobiety. Jak pisaliśmy w ostatnich dniach, większość stolic desygnowała jedynie mężczyzn, co stawia von der Leyen w niezręcznej sytuacji, ponieważ trudno będzie jej spełnić obietnicę utrzymania parytetów w nowej Komisji. Część stolic może zostać poproszona o zmianę kandydata. Kilka krajów wciąż nie podało oficjalnie żadnego nazwiska, ale jeśli podjęte przez nie decyzje nie poprawią proporcji, Niemka może mieć trudności z obronieniem składu KE przed europosłami, którzy muszą wyrazić zgodę w głosowaniu. Przedstawiciele różnych komisji w Parlamencie Europejskim kilkukrotnie zarzekali się, że będą naciskać na utrzymanie parytetów.
Stąd prawdopodobnie procedura zgłaszania kandydatur może zostać nieco wydłużona; pierwotny termin zakładał, że wszystkie stolice przekażą nazwiska do końca sierpnia. Cały wrzesień zatem będą trwały negocjacje w sprawie tek, czyli obszarów prawodawstwa, które przypadną danemu kandydatowi w roli komisarza. Biorąc pod uwagę fakt, że von der Leyen zapowiedziała nowe teki ds. obronności oraz Morza Śródziemnego, dotychczasowe stanowiska zmienią charakter, a przewodnicząca Komisji będzie miała większe pole manewru w dopasowaniu właściwych osób do zakresów tematycznych. Część stolic może być także kuszona intratnymi posadami w Komisji po zmianie kandydata na kobietę, co pozwoli utrzymać parytety. Kolejny skład KE poznamy najpewniej dopiero na przełomie września i października, kiedy mają się rozpocząć wysłuchania kandydatów w PE. ©℗