Władimir Putin chce zamrożenia wojny z Ukrainą wzdłuż aktualnej linii frontu – podał w piątek Reuters, powołując się na źródła z otoczenia rosyjskiego przywódcy. Publikacja zbiegła się w czasie z wizytą Putina na Białorusi po rozpoczęciu manewrów z wykorzystaniem taktycznej broni jądrowej. Do Mińska przyleciał z nim nowy minister obrony Rosji Andriej Biełousow. Debiut w kontaktach z sojusznikiem zaliczył też powołany raptem w czwartek szef sztabu generalnego Białorusi gen. Pawieł Murawiejka.
– Putin może walczyć tyle, ile będzie trzeba, ale jest też gotowy do rozejmu i zamrożenia wojny – powiedział jeden z informatorów agencji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, zwykle ignorujący prośby o komentarz ze strony zachodnich mediów, powiedział, że Rosja pozostaje otwarta na „dialog w celu osiągnięcia swoich celów” i że nie chce ona „wiecznej wojny”. Podczas niedawnej wizyty w Chinach Putin winę za przedłużający się konflikt zrzucił na broniących się Ukraińców. Rosyjskie media państwowe nawiązują do niedawnego tekstu z „Foreign Affairs”, przypominającego historię rokowań prowadzonych w 2022 r., ale stawiającego daleko idącą tezę, że było wówczas blisko do rozejmu. W istocie z artykułu Samuela Charapa i Siergieja Radczenki wynika, że strony były daleko od uzgodnienia najważniejszej sprawy, czyli przyszłej linii rozgraniczenia.
Jakub Kumoch, ówczesny szef Biura Polityki Międzynarodowej prezydenta Andrzeja Dudy, który przez pewien czas towarzyszył ukraińskim delegacjom, pytał polityków z Kijowa o wrażenia po lekturze „Foreign Affairs”. – Uczestnicy tamtych rozmów, co najmniej trzech i to do dziś piastujących ważne stanowiska państwowe, powiedzieli mi, że mają podobne odczucia i widzą w tym rosyjską narrację. Rosjanie mają być rzekomo szczególnie aktywni ze swoim przekazem w Chinach, Brazylii i Turcji – powiedział „Polsce Times”. – Klucze do pokoju nie leżą w Kijowie, tylko w Moskwie. Moskwa trwałego pokoju nie chciała – dodał. Dzisiaj ukraińska dyplomacja żyje przygotowaniami do szczytu, który ma się odbyć 15–16 czerwca w Szwajcarii. Kijów chce uzgodnić z kilkudziesięcioma państwami formułę pokoju, która mogłaby się stać podstawą do ewentualnych rokowań. Kreml odrzuca jednak ukraiński plan, zakładający m.in. wycofanie wojsk z terenów okupowanych.
– Cały świat rozumie, że to on zaczął wojnę i to on nie jest gotów do pokoju – powiedział CNBC prezydent Francji Emmanuel Macron. Reuters nie zdobył ukraińskiego komentarza do swoich ustaleń. My poprosiliśmy o ustosunkowanie się do nich Ołeksandra Mereżkę, szefa parlamentarnej komisji spraw zagranicznych. – Rosja odczuwa, że sprawy nie idą dla niej w dobrą stronę, zwłaszcza pod względem gospodarczym, co wywołuje niezadowolenie elit. Ukraina zaczęła otrzymywać poważną pomoc od Zachodu. Putin potrzebuje oddechu i osłabienia sankcji, żeby zyskać na czasie, zmodernizować armię i za parę lat ruszyć dalej – komentuje Mereżko. – Zachód długo się rozkręca, ale jak już się rozkręci, to w długoterminowej perspektywie Putin nie ma szans. Stąd potrzeba iluzji zwycięstwa w imię utrzymania władzy. Być może czystka w resorcie obrony świadczy o tym, że w armii rośnie niezadowolenie, a Putin boi się buntu – dodaje poseł Sługi Narodu.
Mereżko ma na myśli serię zmian kadrowych i zatrzymań. Minister obrony Siergiej Szojgu, który sprawował tę funkcję aż przez 12 lat, przy okazji powyborczej rekonstrukcji rządu został zastąpiony ekonomistą Biełousowem i przeniesiony do Rady Bezpieczeństwa. Jak mówił nam politolog Iwan Prieobrażenski, Biełousow ma zrobić porządek w finansach, a przy okazji gwarantuje lojalność, ponieważ jako osoba skonfliktowana z szeregiem ważnych polityków jest pozbawiony własnej frakcji. Szerokie grono współpracowników Szojgu trafiło zaś do aresztu z podejrzeniami korupcyjnymi. 23 kwietnia zatrzymano wiceministra Timura Iwanowa, 13 maja – dyrektora wydziału kadr Jurija Kuzniecowa, 21 maja – byłego dowódcę 58 armii gen. Iwana Popowa, a 23 maja – dyrektora wydziału łączności w resorcie Wadima Szamarina.
Biełousow odbył już dwie podróże zagraniczne, towarzysząc prezydentowi w Pekinie i Mińsku. Jak wynika z wyliczeń Swabody, od 2022 r. Putin spotkał się z Alaksandrem Łukaszenką 23-krotnie, z czego 20 razy na terenie Rosji. – Nigdy nie mamy czasu, żeby zacząć rozmowy w dzień, zawsze przed północą. Ale to nic. Miał pan dziś ciężki dzień, nieproste rozmowy z królem Bahrajnu – zagaił Łukaszenka, witając Putina w czwartkowy wieczór. – Nie, przyjemne były – odparł Rosjanin. Wizyta odbyła się podczas pierwszego etapu ćwiczeń z użyciem taktycznej broni jądrowej, które Rosja rozpoczęła na południu europejskiej części kraju. Putin mówił, że Białoruś, gdzie w 2023 r. rozmieszczono rosyjską broń „A”, dołączy do nich na drugim etapie. ©℗