Rosja wprowadza na półwyspie monopol Cerkwi lojalnej wobec Kremla.

Ukraina przekazała wczoraj Biuru Prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego dowody zbrodni na tle religijnym popełnianych przez Rosję na okupowanym Krymie. Zbieraniem materiału dowodowego i jego interpretacją zajmują się ukraińscy prokuratorzy z pomocą zachodnich prawników specjalizujących się w prawie międzynarodowym.

– Zebrane dowody wskazują, że celem Federacji Rosyjskiej jest unicestwienie religijnych tożsamości, które nie są sankcjonowane przez Kreml i których przedstawiciele nie godzą się na aneksję – mówi Wayne Jordash, brytyjski adwokat z fundacji Global Rights Compliance, która współpracuje w tej sferze z ukraińskimi śledczymi. Jak tłumaczył wczoraj prokurator Ihor Ponoczowny, szef ukraińskiej prokuratury dla Krymu i Sewastopola, jego śledczy specjalizują się w prawie wewnętrznym, ale nie mają doświadczenia w korzystaniu z mechanizmów prawa międzynarodowego. Pomoc specjalistów z zagranicy pomaga prowadzić śledztwa dwutorowo: na podstawie ukraińskiego kodeksu karnego i prawa międzynarodowego.

Kijów ma nadzieję, że zbierana i stopniowo przekazywana baza dowodowa pozwoli MTK na uznanie, że Rosja jest winna systematycznego łamania prawa międzynarodowego. Wczorajszy pakiet dowodowy to już 14. przekazany do Hagi zestaw. Ukraińcy przekonali się już jednak, że międzynarodowych sędziów nie tak łatwo przekonać. W styczniu działający w ramach systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości tylko częściowo przychylił się do ukraińskich roszczeń z pozwu zgłoszonego w 2017 r. Sędziowie uznali wprawdzie Rosję za winną naruszania prawa, ale stwierdzili, że na Krymie ze względów narodowościowych jest dyskryminowana mniejszość ukraińska, a nie krymskotatarska. Decyzja wywołała niezadowolenie nad Dnieprem.

Tamiła Taszewa, przedstawicielka prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ds. Krymu, sama narodowości krymskotatarskiej, przekonuje, że same statystyki dowodzą, że MTS się pomylił. – Z 208 więźniów politycznych 125 to Tatarzy Krymscy – mówi Taszewa, choć największa muzułmańska mniejszość Ukrainy stanowi 10 proc. populacji półwyspu. – Co nie jest kontrolowane, jest prześladowane – komentuje. Po aneksji z 2014 r. Duchowny Zarząd Muzułmanów Krymu (DUMK) przez kilka miesięcy starał się zachowywać niezależność, ale w 2015 r. został ostatecznie podporządkowany Moskwie. Od tej pory DUMK i jej lider, mufti Krymu Emirali Abłajew, stanowią instrument rosyjskiej polityki religijnej, a ostatnio starają się roztoczyć kontrolę nad muzułmanami z okupowanych obszarów obwodów chersońskiego i zaporoskiego.

Jak mówi Taszewa, na Krymie pozostało 10 meczetów, które odmówiły podporządkowania się prorosyjskiemu DUMK. Pozostają one pod rosnącą presją władz okupacyjnych. W jeszcze gorszej sytuacji znalazła się de facto zdelegalizowana Prawosławna Cerkiew Ukrainy. Na półwyspie nie funkcjonuje legalnie ani jedna parafia PCU, choć jeszcze do inwazji z 2022 r. przetrwało siedem. Majątek był siłą przejmowany i przekazywany Cerkwi rosyjskiej, a dodatkowo władze rosyjskie zakazały odprawiania nabożeństw w domu. Krymski metropolita Klemens (w życiu świeckim Pawło Kuszcz) pozostał lojalny wobec PCU i potępił aneksję półwyspu. Przed 2022 r. próbował bezskutecznie negocjować z rosyjską administracją w sprawie rejestracji PCU na Krymie.

Ponoczowny przekonuje, że poza muzułmanami i ukraińskimi prawosławnymi dyskryminacja dotyczy też innych mniejszości religijnych: katolików, protestantów, a także świadków Jehowy. Ta ostatnia grupa religijna jest przez Moskwę uznawana za ekstremistyczną i nielegalną. – Rosja stara się zaprowadzić na Krymie monopol Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, która odgrywa kluczową rolę w utrzymywaniu ludności cywilnej Krymu w strachu – przekonuje prokurator. Konkretne przypadki prześladowań są wręcz szablonowe: zaczyna się od przeszukania, podczas którego bezpieka znajduje podejrzaną literaturę. Figurant sprawy jest zatrzymywany, nierzadko poddawany torturom, po czym skazywany. Średni wyrok polityczny na Krymie przekracza 10 lat. Taszewa mówi, że identyczny schemat został zaprowadzony na nowo okupowanych terenach południowej Ukrainy. ©℗