Rosja może sprowokować nowe kryzysy na Bałkanach i w Mołdawii, by odwrócić uwagę świata od wojny na Ukrainie - powiedział afrykańskim dziennikarzom prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Dziś wszyscy mówią o kryzysie na Bliskim Wschodzie. Ale, tak jak już otwarcie mówiłem, to nie jest wczorajszy problem. Ani nie przedwczorajszy. Wszyscy wiedzą o tym stałym konflikcie i stałej wojnie, ale nikt nie chce tego kończyć. Bo jest to wygodne - w danej chwili po prostu znów (można) uruchomić ten mechanizm. To wybuch Bliskiego Wschodu, za tym stoi Rosja, jesteśmy tego pewni, ze swoim sojusznikiem Iranem" - powiedział Zełenski, cytowany w czwartek przez agencję Interfax-Ukraina.

"Proszę zwrócić uwagę na Bałkany. Proszę uwierzyć, że otrzymujemy informację: Rosja ma długi plan. Bliski Wschód, będą Bałkany, przynajmniej jeśli kraje świata teraz nie zrobią niczego, to znowu będzie taki wybuch" - kontynuował.

Według ukraińskiego prezydenta Rosja również zaczyna destabilizować sytuację w Mołdawii. Jak dodał Zełenski, Moskwa chce pokazać, "że były jakieś nieprawidłowości podczas wyborów" i chciałaby pozbyć się proeuropejskich władz w tym kraju.