Na trzy miesiące przed wydaniem przez Komisję Europejską opinii o wnioskach akcesyjnych kilku państw odżyły spory między Atenami a Tiraną.

Nieformalne rozmowy szefów unijnych instytucji z przedstawicielami państw Bałkanów Zachodnich oraz kilku członków UE z regionu poprzedzają wydanie przez Komisję Europejską jesienią opinii na temat wniosków akcesyjnych złożonych m.in. przez Ukrainę, Mołdawię, Gruzję oraz Albanię i Macedonię Północną.

Gospodarz z ambicjami

Choć spotkanie w Atenach nie ma bezpośredniego przełożenia na status opinii, to ma przede wszystkim naświetlić sytuację w regionie – szanse i zagrożenia związane głównie z rosyjską agresją w Ukrainie i zaangażowaniem Bałkanów we wsparcie Kijowa. Co istotne, organizatorem tych rozmów nie jest sprawująca obecnie prezydencję w UE Hiszpania, lecz Grecja, której premier Kyriakos Mitsotakis – jak twierdzą krajowe media – chce w ten sposób budować pozycję lidera regionu zaangażowanego w proces rozszerzenia. Grecka gazeta „Kathimerini” twierdzi, że ranga wydarzenia wzrosła po spotkaniu Ursuli von der Leyen z Mitsotakisem w jego domu letniskowym na Krecie, gdzie szefowa KE miała zadeklarować udział w rozmowach.

Inny grecki dziennik, „Estia”, twierdzi, że jest to także pokłosie prowadzonych zakulisowo rozmów o najważniejszych stanowiskach w UE w kolejnej kadencji europejskich instytucji, a Mitsotakis chce budować swoją pozycję jako kandydata na szefa Rady Europejskiej. Do Aten udało się premierowi greckiego rządu zaprosić poza szefami unijnych instytucji także przywódców Serbii, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Kosowa, Bośni i Hercegowiny oraz trzech państw UE: Bułgarii, Rumunii i Chorwacji. Nieoficjalnie mówiło się także o potencjalnej obecności prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, ale do momentu zamknięcia wydania DGP informacja ta nie została potwierdzona. Kogo zabrakło w tym zestawieniu? Przede wszystkim premiera Albanii Ediego Ramy.

Albańsko-greckie zgrzyty

W minionych latach Grecja blokowała przede wszystkim akces Macedonii, która z uwagi na spór historyczny zmieniła na żądanie Aten nazwę państwa na „Macedonia Północna”. Teraz partner Skopje, czyli Albania, której proces akcesyjny toczy się równolegle, ma kłopoty z Grecją. Premier kraju Edi Rama nie otrzymał zaproszenia do udziału w rozmowach, a zamiast niego Mitsotakis zaprosił odgrywającego symboliczną rolę prezydenta Bajrama Begaja. To pokłosie aresztowania w połowie maja Frediego Beleriego – przedstawiciela mniejszości greckiej ubiegającego się o fotel burmistrza miasteczka Himarë na południu kraju. Albańskie władze postawiły Beleriemu zarzut kupowania głosów wyborców i zostanie on oskarżony o korupcję wyborczą. Sam zainteresowany zaprzecza oskarżeniom, a grecki rząd uznał działania organów ścigania za motywowane politycznie.

Rząd Mitsotakisa w sporze z Tiraną został wsparty przez Komisję Europejską. Jej wiceszef Margaritis Schinas stwierdził, że UE nie zaakceptuje żadnej decyzji z wyjątkiem umożliwienia sprawowania przez Beleriego funkcji burmistrza. Albania uznaje to za próbę wpływu na nie zależne sądownictwo, a władze potępiły protesty antyrządowe, w których udział wzięli greccy urzędnicy.

Albania wraz z Macedonią Północną rozpoczęły już jeden z ostatnich i najdłużej trwających etapów w procesie rozszerzenia – negocjacje akcesyjne. Na podobny krok czekają teraz Ukraina, Mołdawia oraz Bośnia i Hercegowina. Gruzja, która złożyła wniosek niemal w tym samym czasie co Ukraina i Mołdawia, na razie czeka na przyznanie statusu państwa kandydującego. Choć po lutym 2022 r. proces akcesyjny przyspieszył zarówno dla Kijowa, Kiszyniowa, jak i państw Bałkanów Zachodnich, to ostatnie miesiące nie przyniosły wielkich postępów integracyjnych. W zamian zainicjowano dyskusję o przyszłości polityki rozszerzenia.s

W październiku są spodziewane opinie o wnioskach akcesyjnych wspomnianych państw, spośród których to Ukraina i Mołdawia są najbliżej przejścia do kolejnych etapów. Okazją do rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych będzie grudniowy szczyt UE. Warunkiem jest jednak pozytywna październikowa ocena KE i jednomyślna zgoda całej „27”. ©℗