Dzięki wejściu Skandynawów przewaga Sojuszu nad Rosją na Bałtyku będzie niepodważalna. Mocnymi atutami są dobrze rozwinięty przemysł zbrojeniowy i bardzo nowoczesna armia.

Nowe państwo w Sojuszu wzmocni też bezpieczeństwo Litwy, Łotwy i Estonii.

Choć nie wiadomo jeszcze dokładnie, kiedy faktycznie Szwedzi staną się członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego, jasne jest, że ich przystąpienie będzie wzmocnieniem Sojuszu na kilku poziomach.

Po pierwsze, na czysto wojskowym. – Szwedzi od lat blisko współpracują z NATO. Ich wejście do organizacji to formalność, która zajmie kilka dni. To armia zarządzana w sposób nowoczesny i wyposażona w bardzo dobry sprzęt. Mają rozbudowaną flotę podwodną, która składa się z pięciu okrętów. Warto pamiętać, że teraz we własnym przemyśle budują nowe okręty tej klasy – tłumaczy Mariusz Cielma, ekspert militarny z Nowej Techniki Wojskowej. – Mają też bardzo rozbudowane lotnictwo oraz sieć stacji radiolokacyjnych. Ich założenie jest takie, że przed ewentualną inwazją ze Wschodu mają się bronić na podejściach do własnego terytorium, daleko od własnego lądu – dodaje.

Dobrym tego przykładem jest to, że na początku ubiegłego roku na położonej na Bałtyku Gotlandii znów zaczęło na stałe stacjonować wojsko szwedzkie. I tak np. kilka tygodni temu, w czerwcu, ćwiczono obronę przed desantem, atak symulowali polscy spadochroniarze z 18 Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego. To pokazuje, że choć formalnie Szwedzi nie są członkiem NATO, to regularnie ćwiczą z sojuszniczymi wojskami. – Terytorium Finlandii, a wkrótce też Szwecji znacząco ułatwi obronę państw bałtyckich. W chwili przystąpienia Szwecji Sojusz będzie kontrolował cały Bałtyk – flocie Rosjan będzie trudno działać na tym morzu – tłumaczył na łamach DGP Wojciech Lorenz, analityk ds. bezpieczeństwa w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Oprócz sprawnej floty podwodnej i lotnictwa ważnym elementem szwedzkiego systemu obrony jest Szwedzka Gwardia Krajowa, która liczy ponad 20 tys. żołnierzy. Dla porównania: w mającej prawie cztery razy więcej mieszkańców Polsce WOT liczy nieco ponad 30 tys. żołnierzy.

Drugim obszarem, gdzie Szwedzi będą znacznym wzmocnieniem dla partnerów z Sojuszu, jest przemysł zbrojeniowy, który nasz północny sąsiad ma bardzo rozbudowany. I tak koncern Saab jest w Europie jednym z zaledwie kilku producentów okrętów podwodnych i nowoczesnych samolotów bojowych. Z tych drugich korzystają m.in. Czesi. Ale znakomitych produktów szwedzkiej zbrojeniówki jest znacznie więcej. Tutaj wymienić trzeba choćby bojowy wóz piechoty CV-90, których kilkadziesiąt sztuk Szwedzi przekazali broniącej się Ukrainie, czy bardzo nowoczesny system artylerii dalekiego zasięgu Archer.

W obszarze finansowania Sztokholm na razie nie jest w czołówce, ale w przyszłości nie powinien odbiegać od wytycznych NATO. Choć jeszcze w 2021 r. wydatki na obronność wynosiły zaledwie 1,2 proc. PKB, to według deklaracji polityków w Sztokholmie w 2026 r. ma być wydawane 2 proc., a już w tym roku powinno to być na poziomie co najmniej 1,5 proc. PKB. ©℗