Zdelegalizowana właśnie jedna z głównych partii opozycji miała być finansowana z Moskwy.

Mołdawski Sąd Konstytucyjny zdelegalizował Partię Șor (PȘ), czołową siłę opozycyjną reprezentującą interesy Kremla. Władze argumentują, że ugrupowanie sprzyjało działaniom prowadzącym do siłowego obalenia prozachodniej prezydent Mai Sandu. Kiszyniów podejrzewa Rosjan o snucie planów zorganizowania w Mołdawii antyzachodniego zamachu stanu.

Sędziowie uznali w poniedziałek PȘ za ugrupowanie antykonstytucyjne ze względu na nielegalne finansowanie z zagranicy, przypadki kupowania głosów i płacenia uczestnikom antyrządowych protestów. Sąd powołał się też na sankcje wprowadzone na polityków partii przez Norwegię, Stany Zjednoczone i Unię Europejską, które swego czasu wiceszefowa ugrupowania Marina Tauber, ku oburzeniu Izraela, porównała do… prześladowania Żydów w czasie Holokaustu. „Partia Șor łamie zasady praworządności, suwerenności i niepodległości Mołdawii” – ogłosił sąd. Wniosek w zeszłym roku złożył ówczesny minister sprawiedliwości Sergiu Litvinenco. Początkowo trafił do zamrażarki, ale w maju sędziowie zdecydowali się nim zająć. W efekcie niepodlegającej zaskarżeniu decyzji majątek partii zostanie najpewniej znacjonalizowany. Jej posłowie i radni nie tracą mandatów, ale nie mogą przystąpić do nowych klubów. A jeśli zrezygnują, ich miejsce pozostanie puste aż do następnych wyborów.

Politycy PȘ mogą jeszcze zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Marina Tauber, kierująca stronnictwem od czasu ucieczki lidera Ilana Șora do Izraela w 2019 r., już taki krok zapowiedziała. – Znów stajemy się sławni na cały świat przez haniebne, korupcyjne działania, bezprawne precedensy, które tworzą groźne sytuacje. Ale mamy szereg formatów, które pozwolą nam kontynuować walkę – mówiła Tauber. „News- Maker” pisze, że politycy skorzystają z szyldu nieaktywnej dotychczas partii Odrodzenie.

Decyzję sądu skrytykowali też socjaliści i komuniści, zrzeszeni w prorosyjskiej koalicji. – Władze, likwidując siły opozycyjne, stają się totalitarne – komentował Igor Dodon, lider socjalistów, była głowa państwa i sondażowy faworyt przyszłorocznych wyborów prezydenckich. – Tylko państwo oczyszczone z tych, którzy je okradają, może zapewnić dobrobyt obywatelom – mówiła zaś prezydent Sandu, odnosząc się do ciążącego na Șorze wyroku 15 lat więzienia za udział w wyprowadzeniu z systemu bankowego równowartości 1 mld dol. Ujawnienie największej afery w historii kraju doprowadziło w 2019 r. do politycznego przesilenia, ale jej mocodawcy nigdy nie zostali ukarani.

PȘ była ewenementem na skalę regionu. Utworzył ją oligarcha Ilan Șor, właściciel klubu piłkarskiego Milsami Orgiejów. Ugrupowanie zdobywało popularność, korumpując wyborców i wręczając im upominki. Partia postulowała rozszerzenie programów socjalnych, odbudowę kołchozów i zbliżenie z Rosją. Ale też deklarowała konserwatyzm, a do 2022 r. należała do Sojuszu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w którego skład wchodzi Prawo i Sprawiedliwość. Bastionem Șora był Orgiejów, w którym lider przez pewien czas pełnił funkcję mera (i postulował przeniesienie stolicy do tego 20-tysięcznego miasteczka). W skali państwa popularności starczało na kilka miejsc w parlamencie. To zaczęło się zmieniać w ostatnich miesiącach, gdy Kreml uczynił z PȘ reprezentanta swoich interesów, kosztem socjalistów Dodona. Media wiązane z Șorem zaczęły retransmitować rosyjską telewizję, a partia dostała prawo typowania firm na listę wyjątków od rosyjskich sankcji. W efekcie wsparcia z Rosji PȘ miał ostatnio poparcie porównywalne do bloku socjalistów i komunistów – i to te trzy partie miałyby największe szanse na stworzenie większości po wyborach. ©℗