Kiedy na przełomie roku ekonomiści stopniowo podnosili prognozy tempa wzrostu PKB w 2023 r., dla Wielkiej Brytanii poszły one w dół. Choć w zeszłym miesiącu, w najnowszej aktualizacji swoich oczekiwań, Międzynarodowy Fundusz Walutowy spojrzał optymistyczniej (podniósł prognozę o 0,3 pkt proc.) także na Zjednoczone Królestwo, to w dalszym ciągu oczekiwał spadku PKB w tym roku o 0,3 proc. Powodem miała być m.in. wyższa niż w strefie euro czy USA inflacja.

Tempem wzrostu cen Wielka Brytania w dalszym ciągu wyróżnia się negatywnie. Inflacja w marcu przekraczała 10 proc., zmuszając Bank Anglii do kolejnych podwyżek stóp, jednak perspektywy wzrostu poprawiają się. Kiedy w czwartek bank centralny podnosił podstawową stopę procentową o 0,25 pkt proc. do 4,5 proc., ekonomistów i inwestorów zaskoczył skalą rewizji w górę prognoz gospodarczych. Wycofano się z oczekiwań recesji w tym roku. Podniesiono też prognozy na lata 2024 i 2025. Na koniec horyzontu prognozy PKB ma być wyższy o 2,25 proc., niż szacowano w lutym. Według ekonomistów Goldman Sachs to największa rewizja prognoz w górę w historii tej instytucji. Wynika ona z lepszej koniunktury na świecie, niższych cen energii oraz pomocy finansowej rządu.

Opublikowane w czwartek i piątek dane potwierdzają lekką poprawę w brytyjskiej gospodarce. W I kw. br. PKB był o 0,1 proc. wyższy niż w poprzednich trzech miesiącach. To wzrost minimalny, ale lepszy wynik niż dwa poprzednie odczyty. W porównaniu z I kw. ub.r. PKB urósł o 0,2 proc. Poprzedni wynik to 0,4 proc.

Jednym z najważniejszych trendów są regularnie poprawiające się nastroje konsumentów. Trend ten dotyczy nie tylko Wielkiej Brytanii, ale praktycznie całej Europy. Na przykład w Niemczech, największej gospodarce strefy euro, konsumenci sygnalizują poprawę od siedmiu kolejnych miesięcy. U naszych zachodnich sąsiadów napędzają ją przede wszystkim lepsze oceny przyszłych dochodów. W maju trzeci miesiąc z rzędu poprawiła się także skłonność do zakupów niemieckich konsumentów. Przyszłość lepiej oceniają także Włosi, Hiszpanie czy Polacy.

– W większości krajów Europy inflacja się obniża i niebawem ponownie wrócimy do sytuacji, kiedy będą rosły realne dochody konsumentów. Stąd lepsze nastroje, a w II połowie roku zapewne wzrost wydatków ze strony konsumentów – mówi Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas Bank Polska.

Z reguły wskaźniki obrazujące nastroje konsumentów są dobrą prognozą dla przyszłych wydatków gospodarstw domowych. W państwach wysokorozwiniętych to najważniejsza siła popytowa. Według danych Banku Światowego w Wielkiej Brytanii wydatki konsumentów mają równowartość ponad 80 proc. PKB. W Niemczech wskaźnik ten nieznacznie przekracza 70 proc.

Według analizy BNP Paribas z końca kwietnia poprawiające się nastroje konsumentów w II półroczu pomogą także polskiej gospodarce. – W Polsce dochody w ujęciu realnym będą rosły prawdopodobnie dopiero w IV kw. Wcześniej dostaniemy jednak ok. 20 mld zł zwrotu podatku PIT, który wydamy na zakupy – mówi Dybuła.

20 mld zł to 1 proc. rocznych wydatków konsumentów.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że Polacy lepiej oceniają zarówno bieżącą, jak i przyszłą sytuację finansową. Jednak w dalszym ciągu optymizm konsumentów jest mniejszy niż przed wybuchem pandemii koronawirusa w 2020 r. Zapoczątkowane przed trzema laty turbulencje w globalnej gospodarce podważyły poczucie bezpieczeństwa. Na przykład w Polsce 40 proc. ankietowanych oceniało ostatnio, że sytuacja finansowa jego gospodarstwa domowego pogorszy się (nieznacznie lub bardzo) w najbliższych 12 miesiącach. Przed rokiem, bezpośrednio po agresji Rosji na Ukrainę, taką opinię miało 60 proc. ankietowanych. Dla porównania w 2019 r. pogorszenia w swoich finansach oczekiwało ok. 12–15 proc. ankietowanych. Zależności w większości europejskich państw są takie same jak w Polsce.

Korzystne trendy w nastrojach konsumentów wspierają podstawowy dziś scenariusz ekonomiczny, przynajmniej w Europie: przechodzimy obecnie przez dołek koniunktury, II półrocze będzie już lepsze. Dołek wynika m.in. z szybszego wzrostu cen niż przeciętnych zarobków, co osłabia siłę nabywczą konsumentów. Ich wydatki spadają, dołując europejską gospodarkę.

– Czynniki ryzyka dla podstawowego scenariusza zakładającego poprawę w II połowie roku wynikają na przykład z wojny w Ukrainie. Nie możemy do końca przewidzieć, co tam się wydarzy – mówi Michał Dybuła. ©℗

ikona lupy />
Wskaźniki nastrojów konsumenckich / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe