Finlandia zdecydowała się na przystąpienie do NATO w reakcji na wojnę w Ukrainie. To była pragmatyczna decyzja - powiedział we wtorek w rozmowie z portalem tygodnika "Spiegel" politolog Tuomas Forsberg, szef helsińskiego Collegium for Advanced Studies.

Finlandia jest od wtorku oficjalnie 31 członkiem NATO. Duża część społeczeństwa fińskiego popierała członkostwo w NATO. Pytany jak Finowie patrzą teraz na ten historyczny dzień Forsberg zauważył, że "nie ma powodów do świętowania. Finlandia zdecydowała się na przystąpienie do NATO w reakcja na wojnę na Ukrainie. (...) To była pragmatyczna decyzja. Finowie są jednak zadowoleni, że nie muszą już siedzieć w natowskiej poczekalni".

Zapytany czy Finlandia jest teraz bezpieczniejsza, politolog stwierdził: "Przystąpienie do NATO było kwestią bezpieczeństwa, tak. Ale to nie jest tak, że wcześniej ludzie czuli się bardzo niepewnie. Przed atakiem Rosji na Ukrainę ludzie w tym kraju myśleli, że są wystarczająco chronieni. Po inwazji stało się jasne, że możliwości Finlandii mogą nie być wystarczające do powstrzymania ataku. Członkostwo w NATO obecnie znacznie zwiększyło ten efekt odstraszania. Pod tym względem Finlandia jest teraz bezpieczniejsza".

Wojna na Ukrainie zmieniła świat. Jaką rolę widzi dla siebie Finlandia w tym nowym porządku świata? "W Finlandii ludzie nie stracili nadziei, że może istnieć lepszy świat" - podkreślił Forsberg. "Wierzymy w światowy porządek oparty na zasadach. Jednak większość obecnych wydarzeń daje powody do pesymizmu i dlatego bezpieczeństwo militarne tak bardzo wysunęło się na pierwszy plan" - powiedział "Spieglowi" Tuomas Forsberg.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

bml/