Sytuacja na wschodniej flance NATO zdominuje rozmowy prezydentów Polski i Francji oraz kanclerza Niemiec, którzy pierwszy raz od roku spotkają się w Monachium w takim formacie.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz potwierdził nam, że prezydent Andrzej Duda spotka się w piątek wieczorem ze swoim francuskim odpowiednikiem Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Agendę zdominuje wojna i odpowiedź Zachodu na rosyjską agresję.
Przydacz podkreślił, że głównymi tematami będzie sytuacja na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz szczyt NATO planowany na 11–12 lipca w Wilnie. – Rozmowy obejmą przede wszystkim tematykę bezpieczeństwa i obecną sytuację związaną z rosyjską agresją na Ukrainę – dodał szef BPM. Decyzja o zorganizowaniu na Litwie spotkania przywódców Aliansu zapadła w ubiegłym roku. Liderzy państw NATO mają rozmawiać nie tylko o wydatkach na obronność, lecz także o wzmocnieniu zbiorowej obrony, w tym na wschodniej flance, oraz zwiększeniu wsparcia wysyłanego Ukrainie. Należące do Sojuszu państwa Unii Europejskiej oczekują, że po raz pierwszy w szczycie wezmą udział przedstawiciele Finlandii i Szwecji – już w roli pełnoprawnych członków, choć proces akcesji obu państw nie został wciąż ukończony ze względu na obstrukcję Turcji i Węgier.
Przywódcy państw Trójkąta Weimarskiego przeprowadzą konsultacje na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, która jak co roku przyciągnie najważniejszych decydentów, ekspertów i analityków z obszaru bezpieczeństwa. W Monachium spodziewane jest wystąpienie Scholza, które według niemieckich mediów ma dotyczyć zmiany podejścia Berlina do polityki zagranicznej oraz roli Niemiec w działaniach podejmowanych przez Zachód w odpowiedzi na rosyjską agresję. Podczas ubiegłorocznego wystąpienia kanclerz obiecywał zwiększyć wydatki na obronność do 2 proc. PKB, na co naciskały Stany Zjednoczone, oraz modernizację Bundeswehry. Obecnie – jak twierdzi nowy szef resortu obrony RFN Boris Pistorius – Berlin jest na dobrej drodze do spełnienia tego wymogu, jednak oczekuje zwiększenia finansowania zbrojeń do ok. 60 mld euro w przyszłym roku, o jedną piątą więcej niż obecnie.
Niewykluczone, że w rozmach przywódców Francji, Polski i Niemiec pojawi się także kwestia dostarczania broni i sprzętu wojskowego Kijowowi. W ostatnich tygodniach to Scholz, uprzednio krytykowany przez wielu europejskich przywódców za ociąganie się w dostawach, upominał sojuszników, że nie przekazali jeszcze Ukraińcom zadeklarowanej liczby czołgów. Rozmowy Macrona, Scholza i Dudy będą także okazją do konsultacji przed pierwszą rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych Joego Bidena, który od 20 do 22 lutego będzie przebywał w Warszawie. Biden ma nie tylko wygłosić okolicznościowe przemówienie, lecz także spotkać się z prezydentami państw Bukaresztańskiej Dziewiątki, którą tworzą państwa wschodniej flanki NATO, a być może także z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Choć renesans Trójkąta Weimarskiego był zapowiadany od ponad dwóch lat przez ówczesnego szefa MSZ Jacka Czaputowicza, a później jego następcę Zbigniewa Raua, do ostatniego spotkania w gronie prezydentów doszło w lutym 2022 r. w Berlinie. Kontekstem były wówczas rozmowy pokojowe, które prowadzili z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Macron i Scholz. Spotkanie z ubiegłego roku było jednak przygotowywane od kilku lat, a do szczytu miało dojść już w 2021 r., lecz plany pokrzyżowała wówczas pandemia. Po ubiegłorocznych rozmowach Trójkąt miał się stać platformą do stałej komunikacji na linii Berlin–Paryż–Warszawa, jednak od tego czasu udało się zorganizować jedynie spotkanie szefów dyplomacji, które odbyło się w marcu w Łodzi z inicjatywy Raua. Dla Dudy z kolei będzie to drugie oficjalne spotkanie w tym formacie. Przed ubiegłorocznymi rozmowami poprzednie szczyty Trójkąta Weimarskiego miały miejsce w Warszawie w latach 2011 i 2013, gdy głową państwa był Bronisław Komorowski.