Rekordowa frekwencja i największa różnica w poparciu pomiędzy kandydatami. Prezydentem zostanie były szef sztabu NATO Petr Pavel. Sromotną porażkę poniósł były premier Andrej Babiš

Petr Pavel urząd oficjalnie obejmie 9 marca po tym, jak zagłosowało na niego 58,32 proc. uprawnionych. Poparcie dla byłego premiera wyniosło 41,67 proc. Na ogół w drugiej turze wyborów frekwencja jest mniejsza niż w pierwszej. Tym razem do urn poszło o 165 tys. osób więcej niż dwa tygodnie wcześniej.
Pavel uzyskał o prawie 0,5 mln głosów więcej niż Miloš Zeman w 2018 r. Formalnie generał był kandydatem niezależnym, jednak z poparciem rządu Petra Fiali. – Zwycięstwo Pavla jest dopełnieniem drogi, na jaką weszły Czechy w październiku 2021 r., kiedy Andrej Babiš uległ w wyborach parlamentarnych „antybabišowej” koalicji wyborczej – mówi prof. Anna Pacześniak z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Prezydenta w wyborach bezpośrednich Czesi wybierają od 2013 r. Przez dekadę urząd ten sprawował Miloš Zeman, który w kampanii otwarcie wsparł Babiša. Po ogłoszeniu wyników drugiej tury Zeman napisał tylko: „Gratuluję zwycięstwa. Życzę panu, aby był pan dobrym prezydentem Czech”.
– Pavel zrywa ze stereotypowym postrzeganiem Czechów jako wojaka Szwejka z powieści Haška – mówi dr Kinga Wojtas, badaczka Czech z Fundacji Stan. Nie można powiedzieć, że prezydent elekt dostał poparcie wyłącznie elit. – Co więcej, geograficzny rozkład głosów zaburza wcześniejsze terytorialne podziały – dodaje.
Badanie PAQ Research wskazuje, iż Pavel miał wyraźną przewagę wśród osób z wyższym wykształceniem oraz w gminach bardziej rozwiniętych gospodarczo. To było do przewidzenia. Ale w jednej trzeciej najbiedniejszych gmin wygrał z Babišem stosunkiem głosów 51 : 49.
W drugiej turze elektorat Babiša zmniejszył się o 430 tys. wyborców – wynika z analizy iROZHLAS.cz. Babiša wsparło 150 tys. wyborców Jaroslava Bašty (SPD), który wycofał się przed pierwszą turą, ale duża grupa potencjalnych wyborców Babiša nie poszła do urn.
Andrej Babiš miał jeszcze przed startem kampanii wyborczej duże zasoby finansowe, które pozwoliły mu na wcześniejsze rozpoczęcie agitacji wyborczej. Był też szefem partii. – Ale zachowanie Babiša było wysoce zastanawiające – zwraca uwagę Szczepan Czarnecki, analityk Instytutu Europy Środkowej. – Postępował tak, jakby celowo chciał wypaść źle – dodaje ekspert.
– W kampanii wyborczej Andrej Babiš przekroczył wszelkie granice smaku – wskazuje dr Wojtas. Kampania wyborcza była nastawiona na ekstremalną wręcz polaryzację stron sporu politycznego. Używane zabiegi socjotechniczne odwoływały się do najniższych instynktów – w tym zadeklarowania śmierci przeciwnika. Dlatego właśnie Pavel ostatni dzień kampanii wyborczej spędzał na zapewnianiu, że… żyje.
– Kluczowe były kwestie związane z bezpieczeństwem. Możliwe, iż Czesi po prostu poczuli zagrożenie, gdy Babiš wypowiedział się przeciwko kolektywnej obronie w Europie. Czescy wyborcy mogli uznać, że Praga znowu będzie samotną wyspą, której nikt nie pomoże, skoro ona deklaruje obojętność – dodaje badaczka.
W swoim pierwszym przemówieniu jako prezydent elekt odnosił się z dużym szacunkiem do tych, którzy udzielili poparcia jego kontrkandydatowi. Zapewniał, że chce być prezydentem wszystkich Czechów. – Nie widzę wygranych lub przegranych wyborców w tym kraju. Wygrały takie wartości, jak: prawda, godność, szacunek i pokora. Większość z nas podziela te wartości – mówił.
Jeszcze w wieczorze wyborczym Pavla wzięła udział Zuzana Čaputova, prezydent Słowacji. Mówiła, że nie ma na świecie bliższych sobie narodów niż Czesi i Słowacy.
Z gratulacjami pospieszył zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu napisał, że polsko-czeskie partnerstwo jest gwarantem bezpieczeństwa naszego regionu. Pavel w wywiadzie dla Czeskiej Telewizji powiedział, że w trakcie rozmowy z Dudą padła propozycja trójstronnego spotkania w gronie prezydentów Czech, Polski i Litwy.
Prezydent elekt zapowiedział też, że planuje podróż do Ukrainy z Zuzaną Čaputovą. Eksperci są zgodni, że wybór Pavla jest bardzo istotny z perspektywy kontynuacji kursu aktywnej pomocy Ukrainie, w tym w dostarczaniu broni. ©℗