Wszyscy eurodeputowani, którym do tej pory zarzucono udział w aferze łapówkowej, pochodzą z frakcji socjalistów.

Szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola tuż po wybuchu w grudniu afery łapówkowej, w której części europosłów oraz pracownikom organizacji pozarządowych współpracującym z PE zarzuca się lobbowanie na rzecz Kataru i Maroka, zapowiedziała reformy przepisów antykorupcyjnych. Wdrożenie 14-punktowego planu ma zająć co najmniej kilka miesięcy. Tymczasem kolejni politycy muszą zmagać się z zarzutami korupcyjnymi.

Czarne owce

Europa usłyszała o skandalu po zatrzymaniu greckiej socjalistki, wiceszefowej PE Ewy Kaili. Wraz z nią zarzuty usłyszał jej partner Francesco Giorgi, szef organizacji Fight Impunity zajmującej się obroną praworządności, były europoseł Pier Antonio Panzeri oraz jego żona i córka, sekretarz generalny organizacji No Peace Without Justice Niccolò Figa-Talamanca oraz europosłowie: Andrea Cozzolino (Giorgi był jego asystentem) i wiceprzewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Półwyspem Arabskim Marc Tarabella. Ponadto deputowana socjalistów Maria Arena ustąpiła z funkcji szefowej parlamentarnej podkomisji ds. praw człowieka po zarzutach części mediów, że jej podróże do Kataru zostały opłacone przez władze tego kraju. Arena zasłaniała się błędem asystenta, zrezygnowała z funkcji, jednak jak na razie belgijskie służby nie zdecydowały się postawić jej zarzutów. Te są teraz stawiane Tarabelli, wobec którego podobnie jak wobec Cozzolino wczoraj szefowa PE rozpoczęła procedurę uchylenia immunitetów.
W PE jest siedem frakcji, jednak jak na razie w śledztwie nie pojawiają się osoby związane z jakąkolwiek inną niż socjaliści i demokraci. Szefowa tej grupy - która zaproponowała w tej kadencji najwięcej rezolucji w obronie praworządności i praw człowieka - przeprowadzi wewnętrzne dochodzenie i pociągnie do odpowiedzialności osoby, które brały udział w procederze korupcyjnym z udziałem katarskich oraz marokańskich władz.

Plany i obietnice

Relacje europarlamentarzystów z lobbystami w dużej mierze reguluje unijny rejestr przejrzystości, w którym muszą być zarejestrowane organizacje pozarządowe współpracujące z PE.
W związku z tym, że NGO, których członkom zarzuca się udział w aferze, nie znajdowały się w rejestrze, a dodatkowo ten nie reguluje relacji z przedstawicielami władz państw trzecich, Metsola przedstawiła propozycje reform. Zgodnie z nimi PE ma dokonać przeglądu wszystkich niezgłoszonych wcześniej podróży europosłów oraz aktów prawnych, na które mogły mieć wpływ katarskie i marokańskie władze, m.in. jeśli chodzi o potencjalną liberalizację ruchu wizowego ze wspomnianymi krajami, która została wstrzymana w wyniku afery. Prześledzony ma zostać proces zgłaszania poprawek do aktów prawnych, terminy ich zgłaszania i sposób negocjowania rezolucji, które podjął parlament. Metsola chce też wprowadzenia okresu karencji dla byłych europosłów, podczas którego nie będą mogli podjąć pracy jako lobbyści, zakazu tworzenia „nieoficjalnych” grup poza strukturami PE, obowiązku publikacji wszystkich zaplanowanych spotkań, większych restrykcji obejmujących wejście do pomieszczeń PE i bardziej szczegółowych deklaracji majątkowych oraz tych dotyczących potencjalnych konfliktów interesów. Wstępne propozycje będą omawiane przez europosłów ale raczej nie wejdą w życie w tym kwartale.
Według ostatnich informacji śledztwem prowadzonym przez Belgię zostali już objęci niektórzy przedstawiciele wywiadu oraz dyplomacji Kataru i Maroka. Władze obu państw stanowczą zaprzeczają przekazywaniu jakichkolwiek pieniędzy. Zaprzecza również część oskarżonych, w tym Ewa Kaili, Marc Tarabella i Andrea Cozzolino.
Socjaliści krytycznie odnoszą się do propozycji Metsoli i chcą jeszcze bardziej restrykcyjnych zasad regulujących relacje z lobbystami. Testem ich wiarygodności będzie jednak wewnętrzne dochodzenie, które według naszych informacji nie toczy się zbyt intensywnie. Czystki wśród socjalistów są więc wciąż w sferze zapowiedzi, choć przewodnicząca Iratxe García Pérez zapewnia, że frakcja „pracuje nad tym”. ©℗