To kolejny znak, że wojna nigdy nie ogranicza się tylko do dwóch stron konfliktu – będzie eskalowała na różne sposoby, czasami w formie incydentu, czasami w formie skutków sankcji. Odpryski tej wojny będą uderzały także w innych - stwierdził w rozmowie z PAP.PL dr Maciej Milczanowski, ekspert do spraw bezpieczeństwa z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Dr Maciej Milczanowski komentując wtorkowe wydarzenie przy granicy z Ukrainą i podkreślił, że Stany Zjednoczone są główną siłą Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jego zdaniem "polityka USA jest bardzo racjonalna".

"Byliśmy informowani zależnie od sytuacji. Amerykanie wiele zmienili przez ostatnie dekady i starają się rzeczywiście rzetelnie informować" - podkreślił Milczanowski w rozmowie z PAP.PL.

Dodał, że natychmiastowa gotowość do uruchomienia art. 4. NATO jest w tym przypadku istotna. "To pewien sygnał, że NATO przygotowuje rozwiązania na wypadek sytuacji, która miała miejsce i ewentualne inne incydenty tego typu. (...) W ramach tych konsultacji dzieli się także pewnymi informacjami wywiadowczymi" - zaznaczył. "To ważny sygnał dla Rosji" - podsumował Milczanowski.

Autorki: Anna Nartowska, Monika Rutke