Odwrót rosyjskich wojsk z Chersonia nie jest żadnym podstępem i próbą wciągnięcia Ukraińców w pułapkę, lecz porażką Kremla, na którą zapowiadało się już od dawna; do końca roku powinniśmy odzyskać pełną kontrolę nad tym miastem - oznajmił w czwartek Serhij Chłań, lojalny wobec Kijowa deputowany do rady Chersońszczyzny.

"W najbliższym czasie Chersoń zostanie wyzwolony. Trudno podawać konkretne daty, ale myślę, że stanie się to jeszcze przed początkiem grudnia. Do końca listopada przywrócimy pełną kontrolę nad Chersoniem. Trzeba zdawać sobie jednak sprawę z tego, że okupanci zaminowują podejścia do miasta i wiele miejsc na linii frontu. Czeka nas dużo pracy przy usuwaniu tych ładunków. Do końca roku miasto na pewno będzie jednak całkowicie oczyszczone (z rosyjskich wojsk) i rozminowane" - zapewnił Chłań na antenie niezależnej białoruskiej telewizji Biełsat (https://tinyurl.com/app/myurls).

Wyjaśnił, że decyzja Kremla o wycofaniu wojsk z zachodniej części Chersońszczyzny jest efektem wcześniejszych działań Ukraińców, a zwłaszcza systematycznego odcinania przeciwnikowi szlaków zaopatrzenia. W konsekwencji ataków na szlaki komunikacyjne, a także magazyny i punkty dowodzenia wroga dalsze utrzymywanie przez Rosjan kontyngentu wojskowego w Chersoniu okazało się nierealne.

"Odwrót (agresora) wieńczy ukraińską kontrofensywę w obwodzie chersońskim, która rozpoczęła się jeszcze w sierpniu. W tej operacji nie chodziło o działania bojowe na froncie, lecz zniszczenie logistyki przeciwnika. (...) Kluczowym momentem było uszkodzenie Mostu Krymskiego. To zdarzenie ostatecznie zmusiło okupantów do skorygowania swoich założeń pod kątem logistycznym. Później nie dało się już utrzymać rosyjskiej obecności na prawym brzegu Dniepru, zostało to pozbawione sensu. (Rosjanie) zaczęli o tym wspominać po raz pierwszy już we wrześniu" - tłumaczył Chłań.

Jak dodał, do wycofania najeźdźców z zachodniej Chersońszczyzny doszłoby kilka tygodni wcześniej, lecz odwrót nie następował z uwagi na stanowisko Władimira Putina, uparcie domagającego się od wojskowych obrony Chersonia "za wszelką cenę".

"Z powodu tego postanowienia (prezydenta) Rosjanie ponieśli wielkie straty. Wiemy, że dla Kremla życie ludzkie nie ma żadnej wartości, ale, mimo wszystko, w ostatnim czasie te straty na Chersońszczyźnie zaczęły przyrastać w postępie geometrycznym. (...) Nie dało się dłużej utrzymywać tam zgrupowania w liczbie 20-25 tys. żołnierzy. Dlatego już trzy tygodnie temu zaczęto przygotowywać rosyjskie społeczeństwo na ogłoszenie +trudnych decyzji+, czyli wycofania się z prawego brzegu Dniepru. Teraz widzimy tylko podanie tego do publicznej wiadomości" - powiadomił przedstawiciel regionalnych władz.

Chersoń, większość obwodu chersońskiego i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Pod koniec września na tych obszarach, a także na zajętych przez wroga terenach regionów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy odbyły się nielegalne referenda, sankcjonujące przyłączenie podbitych ziem do Rosji. Decyzja Kremla nie została uznana przez większość państw świata, w tym wszystkie kraje członkowskie UE i NATO.

Na Chersońszczyźnie trwa ukraińska kontrofensywa. W czwartek w godzinach porannych dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny powiadomił, że od 1 października wyzwolono 41 miejscowości w obwodzie chersońskim, okupowane wcześniej przez rosyjskie wojska. Tylko w ciągu ostatniej doby przeciwnik został zmuszony do opuszczenia 12 wsi w tym regionie.

W środę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał rozkaz wycofania sił agresora na lewy (wschodni) brzeg Dniepru. Decyzja ta została podjęta po meldunku złożonym przez generała Siergieja Surowikina, głównodowodzącego rosyjskich jednostek na Ukrainie. Władze cywilne i wojskowe w Kijowie nie potwierdzają odwrotu przeciwnika, podkreślając, że oddziały wroga wciąż znajdują się w Chersoniu, a zamiary Kremla nie są jasne i należy zachować wobec nich daleko idącą ostrożność.

W ostatnich tygodniach rosyjska administracja okupacyjna zarządziła ewakuację cywilów z Chersonia i okolicznych miejscowości. (PAP)