Lider prawicowej opozycji Ulf Kristersson z liberalno-konserwatywnej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej otrzymał w poniedziałek od przewodniczącego parlamentu misję utworzenia rządu. Kristersson zapowiedział, że szwedzki negocjator w rozmowach z Turcją, spowalniającą ratyfikację wejścia Szwecji do NATO, pozostanie na stanowisku.

"Partie mające większość w nowym parlamencie wskazały Ulfa Kristerssona jako odpowiedniego kandydata do sondowania możliwości utworzenia rządu" - ogłosił przewodniczący Riksdagu Andreas Norlen.

W poniedziałek Norlen spotkał się z szefami siedmiu partii. Rozmowa z ustępującą socjaldemokratyczną premier Magdaleną Andersson miała miejsce w czwartek w związku z jej dymisją.

Jednocześnie szef parlamentu nie wskazał ostatecznego terminu, kiedy Kristersson powinien być gotowy z propozycją gabinetu. Ma to wyjaśnić się po zebraniu się parlamentu nowej kadencji 26 września i wyborze przewodniczącego izby, który na kontynuować prace związane z powołaniem nowego rządu.

Wybór kierującego parlamentem będzie pierwszym sprawdzianem dla Kristerssona i wspierających go ugrupowań. Niejasne jest, kto będzie kandydatem. Stanowisko to chcieliby objąć przeciwni imigrantom Szwedzcy Demokraci, ale budzi to sprzeciw lewicy, która uważa tę partię za zbyt radykalną. Norlen należy do Umiarkowanej Partii Koalicyjnej Kristerssona. Natomiast Szwedzcy Demokraci mają więcej mandatów niż Umiarkowana Partia Koalicyjna.

Kandydat na premiera musi zostać zaakceptowany przez parlament. Według Norlena takie głosowanie może mieć miejsce najwcześniej 30 września, a na powołanie nowe gabinetu przyjdzie poczekać krócej niż po wyborach w 2018 roku, kiedy to gabinet Stefana Loefvena został zaakceptowany przez parlament dopiero po 134 dniach. Wówczas żaden z bloków nie miał wyraźnej większości.

Wciąż nie wiadomo, jakie prawicowe partie wejdą do rządu. W kampanii Liberałowie deklarowali wcześniej, że nie poprą rządu, w którym ministerialne teki będą mieć Szwedzcy Demokraci.

Kristersson poinformował, że poprosił prowadzącego rozmowy z Turcją, spowalniającą ratyfikację wejście Szwecji do NATO, sekretarza stanu w rządzie socjaldemokratów Oscara Stenstroema do kontynuacji tych rozmów, mimo nadchodzącej zmiany rządu. "Świat nie stoi w miejscu tylko dlatego, że mieliśmy wybory. W naszym otoczeniu dzieją się poważne rzeczy" - podkreślił Kristersson.

Turcja wciąż nie ratyfikowała wejścia Szwecji i Finlandii do NATO, a jedynie wyraziła na to zgodę na szczycie w Madrycie. Obecnie toczą się rozmowy między tymi krajami na temat postępów w realizacji porozumienia, jakie zawarto.

W wyborach parlamentarnych 11 września 176 mandatów zdobył opozycyjny blok partii złożony z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, przeciwnej imigrantom partii Szwedzcy Demokraci, Chrześcijańskich Demokratów oraz Liberałów. Blok ugrupowań lewicowych z rządzącą do tej pory Partią Robotniczą - Socjaldemokraci otrzymał 133 mandaty.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)

zys/ mal/