Misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), która zmierza do kontrolowanej przez siły rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy, ma charakter "techniczny", a jej cel to zapobieżenie wypadkowi jądrowemu - powiedział w środę Rafael Grossi, szef MAEA i kierownik misji.

Ukraiński koncern Enerhoatom poinformował, że misja już przybyła do Zaporoża, miasta oddalonego 55 km od kontrolowanej przez siły rosyjskie elektrowni na południu Ukrainy. (https://t.me/energoatom_ua/9320)

Herman Hałuszczenko, ukraiński minister energetyki, powiedział w Zaporożu agencji Reutera, że misja MAEA to krok ku "deokupacji i demilitaryzacji" elektrowni. Zaznaczył, że to ważne, by członkowie misji mogli porozmawiać z personelem obiektu, "by otrzymać prawdziwe informacje, a nie rosyjskie informacje o tym co jest w środku".

Według mediów misja rozpocznie pracę w środę, a zakończy w sobotę. W składzie delegacji są m.in. eksperci z Polski, Litwy, Chin i Serbii. Nie ma wśród nich specjalistów z USA i Wielkiej Brytanii.

Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa siłownia jądrowa w Europie. Po rozpoczętej 24 lutego inwazji Rosji na Ukrainę obiekt został zajęty przez agresora w nocy z 3 na 4 marca.

Na terenie elektrowni stacjonuje około 500 rosyjskich żołnierzy oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu wojska najeźdźcy kilkakrotnie ostrzelały obiekt, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarżała o te incydenty Kijów.