Ukraińcy obawiają się w tym tygodniu wzmożonych ataków rakietowych. Dzisiaj kraj obchodzi Dzień Flagi Państwowej, a jutro – Dzień Niepodległości, który zbiega się z półroczem rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. Równolegle ma się odbyć drugi szczyt Platformy Krymskiej, inicjatywy mającej na celu koordynację wysiłków społeczności międzynarodowej na rzecz odzyskania utraconego w 2014 r. półwyspu. Znając zamiłowanie Kremla do nawiązywania do symbolicznych dat, władze wprowadziły ostrzejsze zasady bezpieczeństwa. Podobne obawy panowały przed 9 maja, choć wówczas Rosjanie wzmogli ostrzały w dniach poprzedzających Dzień Zwycięstwa, a nie w samo święto.
Przed zwiększonym ryzykiem przestrzegał w sobotę prezydent Wołodymyr Zełenski. – W tym tygodniu Rosja może spróbować zrobić coś szczególnie ohydnego, szczególnie okrutnego. Takiego mamy wroga. Jednym z kluczowych zadań wroga jest poniżenie nas, Ukraińców, niedocenienie naszych możliwości, naszych bohaterów, rozpowszechnianie nieufności, strachu, poszerzanie konfliktów – przekonywał podczas codziennego nagrania wideo. Doradca biura prezydenta Mychajło Podolak uszczegółowił, że w grę mogą wchodzić zwłaszcza nasilone ostrzały rakietowe. Rzeczniczka Sił Obrony Południa Ukrainy Natalija Humeniuk mówiła, że Rosjanie zwiększyli do pięciu liczbę okrętów (w tym podwodnych) przenoszących rakiety Kalibr. W sumie mogą one jednocześnie wystrzelić z akwenu Morza Czarnego 36 rakiet.
Ukraińskie media nieoficjalnie podają, że pracownikom biur mieszczących się w kijowskiej dzielnicy rządowej polecono pozostanie do 26 sierpnia na telepracy. Na niewielkim obszarze mieszczą się tam siedziby prezydenta, parlamentu, rządu, Sądu Najwyższego, banku centralnego i kilku ministerstw oraz hotel Kyjiw, z którego korzystają posłowie nieposiadający mieszkań w stolicy. W ostatnich dniach na prokremlowskich kanałach wzmogły się apele o ataki na „centra podejmowania decyzji”. Kuratorka państwowej propagandy Margarita Simonjan wezwała do nich po śmierci Darji Duginy, córki i współpracowniczki skrajnie prawicowego ideologa Aleksandra Dugina, która zginęła w niedzielę w wyniku eksplozji bomby w samochodzie. Choć motywy zbrodni są niejasne, a Kijów wyparł się odpowiedzialności, Moskwa oskarżyła o nią wczoraj Ukrainę. Z drugiej strony do ataku przyznała się Narodowa Armia Republikańska, jednak nie wiadomo, czy taka organizacja rosyjskich przeciwników polityki Władimira Putina w ogóle istnieje.
Rosjanie podsycają te niepokoje. Wczoraj zapowiedziano zamknięcie do 29 sierpnia przestrzeni powietrznej m.in. nad obwodami biełgorodzkim, lipieckim i woroneskim, co część ukraińskich mediów odebrała jako przygotowanie do nasilonych ataków, zwłaszcza na Charków i Dniepr, do których w prostej linii prowadzi korytarz nad wymienionymi regionami. Rosyjski komunikat abstrahował jednak od tego, że przestrzeń nad tą częścią Rosji oraz nad całą Ukrainą jest zamknięta od nocy z 23 na 24 lutego, co wiąże się z wyłączeniem z użytkowania wszystkich ukraińskich lotnisk, a także 10 rosyjskich i jednego położonego na okupowanym Krymie. Decyzja jest więc jedynie kolejnym, 30. z rzędu przedłużeniem obowiązywania zakazu, choć nie jest jasne – poza motywem zastraszania Ukraińców u progu święta – dlaczego przedłużono go jedynie o osiem dni.
Ukraińskie władze wprowadzają szczególne zasady bezpieczeństwa. W Charkowie, jednym z najczęściej ostrzeliwanych miast, ogłoszono wprowadzenie godziny policyjnej od godz. 19 23 sierpnia do godz. 7 25 sierpnia. Innymi słowy mieszkańcy obwodu nie powinni wychodzić z domów i schronów przez całe święto. „Dzień Niepodległości to nasze DNA. To to, czego broniliśmy, bronimy i będziemy bronić. Nie damy wrogowi szansy na jakiekolwiek prowokacje. Dlatego w święto naszej niepodległości będziemy maksymalnie uważni” – napisał szef charkowskiej administracji Ołeh Syniehubow. W Kijowie do 25 sierpnia zakazano imprez masowych i zgromadzeń publicznych. Policja apeluje, by poważnie traktować syreny alarmowe i szukać schronu podczas alarmów powietrznych. W miastach oddalonych od linii frontu, w tym w Kijowie, podobne alarmy są powszechnie ignorowane. ©℗