Co najmniej 10 osób zginęło w sobotniej strzelaninie w supermarkecie w Buffalo w stanie Nowy Jork w USA. Miejscowa policja poinformowała, że zatrzymała domniemanego sprawcę.

Associated Press, powołując się na funkcjonariuszy organów ścigania, którzy pragnęli zachować anonimowość, podała także, że dokładne szczegóły dotyczące liczby osób postrzelonych w supermarkecie Tops Friendly Market nie są jeszcze znane.

Śledczy nie ustalili jeszcze wyraźnego motywu zbrodni. Badają czy miała podłoże rasowe.

Nie zidentyfikowano na razie podejrzanego o zabójstwo. Został on zatrzymany przez policję, kiedy wychodził z supermarketu.

Świadkowie strzelaniny opisywali napastnika jako białego mężczyznę w wieku kilkunastu do dwudziestu kilku lat. Miał na sobie odzież w stylu wojskowym, czarny kask, kamizelkę kuloodporną.

Supermarket mieści się w dzielnicy zamieszkanej głównie przez ludność czarnoskórą. Jest położony ok 5 km na północ od centrum Buffalo.

Cytowany przez CBC News śledczy mówił, że mężczyzna mógł transmitować strzelaninę na żywo przy pomocy kamery umieszczonej w kasku. Władze sprawdzają, czy nie zamieścił on w sieci jakiegoś manifestu.

Monitoring zarejestrował napastnika strzelającego z karabinu najpierw do ludzi będących na parkingu przed supermarketem. Później wszedł do środka i kontynuował strzelaninę. CBS News informowała o co najmniej 8 ofiarach śmiertelnych.

Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul napisała na Twitterze, że "uważnie śledzi skutki strzelaniny w sklepie spożywczym w Buffalo", swoim rodzinnym mieście. Jak zapewniła, władze stanowe zaoferowały pomoc władzom lokalnym.

Strzelanina w Buffalo miała miejsce niewiele ponad rok po ataku z marca 2021 r. w sklepie spożywczym King Soopers w Boulder, w stanie Kolorado, w którym zginęło 10 osób.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/