Po wyzwoleniu rejonu Kijowa znaleziono zwłoki zamordowanej naczelnik wsi Motyzin Olhi Suchenko i jej rodziny, którzy zostali uprowadzeni przez żołnierzy rosyjskich - poinformowała w niedzielę agencja Ukrinform powołując się na naczelnika wsi Makariw Vadyma Tokara.

Blisko 300 osób pochowano w zbiorowych grobach w podkijowskiej Buczy

Blisko 300 osób trzeba było pochować „w zbiorowych grobach” w Buczy na północny zachód od Kijowa, gdzie trwały zacięte walki – powiedział w sobotę mer miasta Anatolij Fedoruk agencji AFP.

„Pochowaliśmy już w Buczy 280 ciał w zbiorowych mogiłach”, gdyż nie można było tego zrobić na trzech miejskich cmentarzach – powiedział Fedoruk przez telefon.

Dodał, że wszystkie pochowane osoby miały ślady po rosyjskich kulach.

Dziennikarz AFP poinformował, że widział w sobotę w Buczy ciała co najmniej 20 mężczyzn ubranych po cywilnemu. Jeden z nich miał związane z tyłu ręce, a obok leżał otwarty paszport ukraiński. Według dziennikarza nie można było od razu stwierdzić przyczyny śmierci, ale jedno z ciał miało dużą ranę głowy.

AFP podkreśla, że miasto, do którego nie było można wjechać od blisko miesiąca, jest zniszczone. Siły ukraińskie zdołały tam wejść dopiero w ostatnich dniach.

Wiceminister obrony: cały obwód kijowski wolny od okupantów

Cały obwód kijowski jest już wolny od rosyjskich okupantów – oznajmiła w sobotę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar na Facebooku.

„Irpień, Bucza, Hostomel i cały obwód kijowski są wolne od okupantów” – napisała Malar (https://tinyurl.com/3xmzbkhr).

Wcześniej w sobotę doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko zaapelował do przemieszczonych mieszkańców obwodu kijowskiego, by nie wracali jeszcze do domów mimo wycofania się wojsk rosyjskich, gdyż jest to niebezpieczne. Jak podkreślił, na terenach opuszczonych przez żołnierzy rosyjskich jest bardzo dużo min i zdarzają się nawet przypadki zaminowania trupów. Oprócz tego jakiś Rosjanin, który pozostał w regionie, może niespodziewanie wystrzelić i „nikt nie wie, gdzie to się może zdarzyć” – powiedział.

Minister rozwoju: prawie 6800 budynków mieszkalnych zniszczonych od początku wojny

Prawie 6800 budynków mieszkalnych zostało zniszczonych przez wojska rosyjskie od początku agresji na Ukrainę – oświadczył w sobotę ukraiński minister rozwoju Ołeksij Czernyszow na Facebooku.

„Według wstępnych danych Rosja zniszczyła 6800 budynków mieszkalnych na Ukrainie. Liczba ta niestety codziennie rośnie. Rozmiar zniszczeń jest katastrofalny” – napisał Czernyszow (https://tinyurl.com/2p8s7pwt).

Jak podkreślił, w samym tylko Charkowie na północnym wschodzie kraju zniszczono ponad 1000 obiektów mieszkalnych, ale bardzo dużo budynków jest też zniszczonych w Czernihowie na północy i w Mariupolu na południu.

Podkreślił, że odbudowanie tylko podstawowej infrastruktury będzie kosztowało kilkadziesiąt miliardów dolarów, a odbudowa miast i aglomeracji – setki miliardów.

Lotnisko, baza paliw i park wśród obiektów trafionych przez siły rosyjskie

Rosyjskie rakiety trafiły w sobotę w lotnisko i bazę paliw w Mirhorodzie w środkowej części Ukrainy. W obwodzie chmielnickim w Szepetówce na zachodzie uderzono w „obiekt przemysłowy”, a w Pawłohradzie zniszczona została infrastruktura kolejowa. W Charkowie na wschodzie ostrzelano park i ranna została jedna osoba.

W Mirhorodzie w obwodzie połtawskim uszkodzony został pas startowy i infrastruktura lotniska – podaje portal Nastojaszczeje Wriemia, powołując się na lokalne władze. Zapalił się także obiekt, w którym magazynowano paliwa.

W Pawłohradzie w obwodzie dniepropietrowskim, jak podały władze, uszkodzono tory kolejowe, trakcje, wagony oraz kilka budynków.

Władze obwodu chmielnickiego podały jedynie, że celem rosyjskiego ataku w Szepetówce stał się „obiekt przemysłowy”.

Rada miejska Charkowa na wschodzie kraju opublikowała z kolei zdjęcia Centralnego Parku Kultury im. Gorkiego, który został ostrzelany w sobotę. Rakiety zniszczyły dziecięcy park atrakcji, scenę i restaurację. W trakcie ataku w parku pracowali ludzie z przedsiębiorstwa zieleni miejskiej. 57-letni mężczyzna został ranny.

Spotkanie prezydentów Ukrainy i Rosji z dużym prawdopodobieństwem w Turcji

Spotkanie prezydentów Ukrainy i Rosji z dużym prawdopodobieństwem odbędzie się w Turcji – powiedział w sobotę Dawyd Arachamija, kierujący ukraińską grupą negocjacyjną w rozmowach pokojowych z Rosją.

Według niego strona rosyjska potwierdziła, że projekty porozumienia pokojowego są na tyle zaawansowane, że możliwe są bezpośrednie konsultacje prezydentów Ukrainy i Rosji - podała agencja UNIAN.

„Nie są znane data ani miejsce, ale my uważamy, że z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie to Stambuł albo Ankara” – powiedział na antenie ukraińskiej telewizji Arachamija, który jest szefem frakcji partii Sługa Ludu w ukraińskim parlamencie.

Agencja UNIAN cytuje słowa Arachamii, że strony są bliskie porozumienia, ale nie zgadzają się w sprawie Krymu. Rosja zaakceptowała ukraiński projekt, ale „na razie tylko ustnie” i z wyłączeniem kwestii okupowanego półwyspu.

Negocjator wskazał również, że Ukraina nie podpisze żadnych dokumentów, które zakładają prawo weta dla Rosji.

Ewentualne porozumienie w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy i jej neutralnego statusu będzie poddane pod referendum. „Strona rosyjska zgodziła się, że (referendum - PAP) będzie to jedyne wyjście z tej sytuacji” – powiedział.

„Omawiamy teraz format, w którym mamy porozumienie pokojowe z Rosją, ale gwarancje bezpieczeństwa dają inne państwa. I Rosja nie może blokować tego procesu (uruchomienia gwarancji)” – przekazał Arachamija.

Jak wskazuje portal Ukrainska Prawda, Arachamija podkreślił, że Ukrainie „zależy na gwarancjach państw posiadających broń jądrową – Francji, USA, Wielkiej Brytanii i Chin”.

„Minimum, którego oczekujemy, to gwarancje ze strony pięciu państw - by móc powiedzieć, że to jest dobra konstrukcja, by ochronić Ukrainę przed agresją w przyszłości” – cytuje Arachamiję Interfax-Ukraina.

Zełenski: celem Rosji jest opanowanie całej wschodniej i południowej Ukrainy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w sobotę późnym wieczorem, że siły rosyjskie zamierzają opanować całą wschodnią ipołudniową Ukrainę. Zełenski oświadczył też, że kraje zachodnie nie dostarczyły Kijowowi wystarczającej ilości systemów antyrakietowych.

Ukraiński prezydent wysoko ocenił siły ukraińskie broniące Mariupola, miasta portowego położonego na południu Ukrainy.

Zełenski podkreślił, że ich opór umożliwia innym miastom zyskanie cennego czasu i przygotowanie się do obrony.

Sztab Generalny: wróg usiłuje osiągnąć granice administracyjne obwodów ługańskiego, donieckiego i chersońskiego

Rosyjskie siły inwazyjne próbują osiągnąć granice administracyjne obwodów ługańskiego, donieckiego i chersońskiego - zakomunikował w sobotę Sztab Generalny sił zbrojnych Ukrainy we wpisie na Facebooku. Intensywność ataków lotniczych i rakietowych wroga nieco zmniejszyła się a Rosja przegrupowuję część wojsk na Białoruś.

"Wróg zamierza okrążyć nasze siły i osiągnąć administracyjne granice obwodów ługańskiego i donieckiego. Aby zahamować działania naszych sił wróg nadal utrzymuje niektóre pozycje w rejonie Kijowa i Czernihowa oraz na terenach przygranicznych z Federacją Rosyjską i Białorusią" - głosi komunikat Sztabu zamieszczony na Facebooku.

W komunikacie podkreślono, że wróg buduje systemy obrony przeciwlotniczej na terenach przylegających do granic Ukrainy oraz kontynuuje przemieszczanie niektórych jednostek na terytorium Białorusi.

Aby spowolnić tempo ofensywy wojsk ukraińskich okupanci zaminowują opuszczone pozycje, drogi, elementy infrastruktury transportowej i sprzętu, którego nie da się ewakuować - stwierdza komunikat. Podkreślono, że wróg utrzymuje część sił w rejonie Czernihowa natomiast - według dostępnych informacji - główne siły w tym rejonie są już gotowe do wycofania się na terytorium Federacji Rosyjskiej.

Lotnictwo zniszczyło osiem nieprzyjacielskich celów

Siły powietrzne Ukrainy zniszczyły w ciągu ostatnich 24 godzin, według wstęnych danych, osiem nieprzyjacielskich celów, w tym myśliwce bombardujące Su-34, jeden śmigłowiec, jeden operacyjno-taktyczny samolot bezzałogowy i cztery pociski manewrujące - poinformowało w niedzielę nad ranem Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy na Facebooku.

W komunikacie napisano, że "samoloty bojowe pod osłoną myśliwców kontynuują ataki rakietowe i bombowe na zgrupowania żołnierzy nieprzyjaciela, kolumny sprzętu i ośrodki logistyczne".

Według informacji strony ukraińskiej Rosjanie stracili w okresie od 24 lutego do 2 kwietnia ok. 17 800 żołnierzy.

Pod Kijowem po wyjściu Rosjan znaleziono ciała zabitej sołtyski i jej męża

O zabiciu przez Rosjan sołtyski podkijowskiego Motyżyna Olgi Suchenko i jej męża Ihora poinformował mer Makarowa Wadym Tokar.

„Smutna wiadomość. Znaleziono ciała sołtyski Motyżyna Olgi Suchenko i jej męża Ihora Suchenko, którzy zostali porwani przez orków (Rosjan - PAP) dziesięć dni temu. Do dzisiaj ich losy były nieznane” – poinformował Tokar w sobotę wieczorem w Telegramie (https://t.me/vadimtokar/5639).

Wcześniej krewni zabitych poinformowali portal Suspilne o ich porwaniu przez rosyjskich wojskowych. Miało do niego dojść 23 marca.

W sobotę władze Ukrainy poinformowały, że kontrolują cały obwód kijowski. W niemal całkowicie zrujnowanych miejscowościach, które opuścili Rosjanie, znajdowane są ciała brutalnie zabitych cywilów.