Większość Europejczyków uważa, że Rosja zaatakuje Ukrainę w 2002 roku oraz że NATO i Unia Europejska powinny wówczas stanąć w obronie Kijowa - wynika z badania przeprowadzonego przez think tank Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR).

"Zebrane dane sugerują coś w rodzaju geopolitycznego przebudzenia w Europie" - powiedział dyrektor ECFR Mark Leonard, opisując wyniki badania przeprowadzonego pod koniec stycznia w siedmiu państwach unijnych - Finlandii, Francji, Niemczech, Polsce, Rumunii, Szwecji i Włoszech - stanowiących dwie trzecie ludności UE.

"Państwa UE były ukazywane jako podzielone, słabe i nieobecne w kwestii Ukrainy, jednak europejscy obywatele są zjednoczeni: uważają, że (prezydent Rosji) Władimir Putin może zdecydować się na działania militarne, a Europa wraz z partnerami z NATO powinna (wówczas - PAP) przyjść na pomoc Ukrainie" - dodał Leonard, cytowany przez brytyjski dziennik "The Guardian".

Ankietowani z siedmiu krajów uważają, że do rosyjskiej inwazji może dojść już w tym roku - najwięcej przekonanych o tym osób jest w Polsce (73 proc.) i Rumunii (64 proc.), a najmniej w Finlandii (44 proc.). W pozostałych pięciu państwach było to od 51 do 55 proc. badanych.

Co najmniej połowa ankietowanych w każdym kraju, a ponad 60 proc. w Polsce, Szwecji, Włoszech, Rumunii i Finlandii, uważa, że w przypadku rosyjskiej inwazji to Unia Europejska obroni interesy swoich obywateli. W Szwecji i Finlandii zaufanie do UE było nawet większe niż do NATO.

Wiara, że USA są równie mocno zaangażowane w obronę interesów obywateli UE, było wyraźnie niższe, a we wszystkich badanych krajach poza Polską i Rumunią więcej respondentów deklarowało, że bardziej ufa Niemcom niż USA. Nawet w Polsce NATO (75 proc.) i UE (67 proc.) były postrzegane jako bardziej wiarygodne niż USA.

Większość badanych w siedmiu krajach uznała Sojusz Północnoatlantycki i jego 30 państw członkowskich za głównych obrońców suwerenności Ukrainy, ale wyrażała przekonanie, że UE także ponosi dużą odpowiedzialność za przystąpienie do obrony Ukrainy w przypadku rosyjskiej agresji.

Badanie wykazało również, że Europejczycy są gotowi zaakceptować znaczące, potencjalnie długoterminowe zagrożenia w wyniku obrony Ukrainy, w tym możliwy napływ dużej liczby uchodźców, wyższe koszty energii, naciski gospodarcze, cyberataki i groźbę działań militarnych Rosji.

Respondenci w Polsce, Rumunii i Szwecji częściej twierdzili, że pomoc Ukrainie byłaby "warta ryzyka", przy czym 53 proc. ankietowanych w Polsce stwierdziło, że wspieranie Ukrainy byłoby warte nawet ryzyka agresji militarnej wymierzonej w ich kraj. Obywatele Francji i Niemiec byli najmniej skłonni do ponoszenia potencjalnych strat. Jak skomentowali autorzy raportu, może to oznaczać, że wierzą oni, iż możliwe koszty mogą przewyższyć korzyści.

Z badania wynika również, że pomimo okazywanej przez Wielką Brytanię solidarności z Ukrainą niewielu Europejczyków dostrzega rolę Wielkiej Brytanii w ewentualnym konflikcie. Jedynie w Polsce (66 proc.) i Szwecji (52 proc.) większość ankietowanych uznała, że Wielka Brytania powinna przyjść z pomocą Ukrainie.

Ankieta wykazała, że "nie ma już wiele prawdy we frazesie, że Europejczycy uważają wojnę za coś niemożliwego i przyjmują pokój za rzecz oczywistą; swój świat postrzegają raczej jako przedwojenny niż powojenny" - podkreślają autorzy.(PAP)