Propozycje Rosji w sprawie tzw. gwarancji bezpieczeństwa obejmują wycofanie sił NATO z Bułgarii i Rumunii, które przystąpiły do Sojuszu Północnoatlantyckiego po 1997 r. – doprecyzowało w piątek rosyjskie MSZ.

„Chodzi o wycofanie obcych sił i uzbrojenia oraz o inne kroki w celu przywrócenia konfiguracji z 1997 r.” – podało MSZ Rosji w piątek. Oświadczenie to opublikowano w ramach pisemnej odpowiedzi na pytania skierowane do szefa MSZ Siergieja Ławrowa podczas konferencji prasowej 17 stycznia. Jak wskazano, ponieważ Rumunia i Bułgaria w 1997 r. nie wchodziły w skład Sojuszu, rosyjskie żądania dotyczą także tych krajów

Wiceszef MSZ Siergiej Riabkow oświadczył, że Rosja oczekuje w przyszłym tygodniu pisemnych odpowiedzi USA na swoje propozycje, dotyczące kwestii bezpieczeństwa „Rosja nie boi się nikogo, nawet USA” – zapewnił dyplomata. Amerykanie „powiedzieli, że dostarczą odpowiedź w przyszłym tygodniu” – przekazał Riabkow, cytowany przez agencję TASS. „Planujemy głębokie, fundamentalne przeanalizowanie wszystkich aspektów. Sytuacja jest trudna, celowe jej zaostrzanie przez USA nie tworzy dobrej atmosfery. Niemniej będziemy ten nastrój przeformatowywać, dążyć do pracy w sprawie naszej agendy” – mówił Riabkow.

W Genewie w piątek przed południem rozpoczęło się spotkanie szefów dyplomacji USA i Rosji, Antony'ego Blinkena i Siergieja Ławrowa w sprawie kryzysu wokół Ukrainy. Obie strony nie oczekują po nim przełomu czy rozładowania napięć. Blinken i Ławrow rozpoczęli spotkanie od uścisku dłoni, rozmowy mają potrwać około dwóch godzin - relacjonuje agencja AFP. Szef amerykańskiej dyplomacji odrzucił w czwartek wizję natychmiastowego przełomu po rozmowach z Ławrowem i podkreślił, że rozwiązanie trudnych problemów "nie nastąpi szybko". Moskwa nie oczekuje, że otrzyma w Genewie pisemną odpowiedź w sprawie żądanych przez siebie gwarancji bezpieczeństwa, a spotkanie ma służyć "wymianie opinii na temat dotychczasowych trzech rund rozmów" - powiedział w piątek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Ławrow: Nie zamierzamy zaatakować Ukrainy

"Wielokrotnie wyjaśnialiśmy, że nie zamierzamy zaatakować Ukrainy" – oświadczył Ławrow po spotkaniu z Blinkenem. Ławrow oświadczył również, że „przedstawiciele władz Rosji nigdy nie grozili Ukrainie”.

Rozmowy z Blinkenem szef rosyjskiej dyplomacji ocenił jako „otwarte i pożyteczne”. Wskazał również, że dla Rosji kluczowa jest rozmowa z USA na temat jej propozycji, dotyczących tzw. gwarancji bezpieczeństwa i szeroko rozumianego bezpieczeństwa w Europie.

„Strona amerykańska starała się postawić na pierwszym miejscu Ukrainę, ale wydaje mi się, że pod koniec spotkania zrozumiała, że trzeba się skoncentrować na istocie propozycji Rosji” – powiedział Ławrow.

Po tym, jak USA przekażą Rosji pisemne odpowiedzi na jej żądania, dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, planowane jest kolejne spotkanie na szczeblu szefów dyplomacji - poinformował rosyjski minister.

Blinken: Przekroczenie granic Ukrainy przez Rosję spotka się ze zdecydowaną i szybą odpowiedzią

USA i ich sojusznicy niezachwianie wspierają suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy i jeżeli jakiekolwiek jednostki rosyjskiego wojska wkroczą na Ukrainę, to będzie to oznaczało ponowną inwazję i spotka się ze zdecydowaną, solidarną i szybką odpowiedzią USA i ich sojuszników - powiedział Blinken.

Spotkanie z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem nie przyniosło przełomu, ale obie strony lepiej rozumieją swoje obawy. Rozmowy były szczere i rzeczowe, ale nie były to negocjacje, tylko wymiana zdań.

Rosja ma długą historię agresywnych działań niebędących jawnymi działaniami zbrojnymi, takich jak cyberataki czy działania paramilitarne; jeżeli takie środki zostaną zastosowane wobec Ukrainy, również one spotkają się ze zdecydowaną, proporcjonalną odpowiedzią.

- powiedział Blinken.

"Jesteśmy gotowi, by pisemnie odpowiedzieć na zgłaszane w ostatnich tygodniach obawy Rosji dotyczące spraw bezpieczeństwa, ale Rosja musi także odnieść się do naszych obaw" - dodał. "Przedstawiłem ministrowi spraw zagranicznych Rosji kilka środków, które mogą złagodzić napięcie i zwiększyć bezpieczeństwo; musimy budować między sobą zaufanie, ale to musi działać w obie strony".

Rosyjskie "propozycje" bezpieczeństwa

Pod koniec ubiegłego roku Moskwa sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je „propozycjami” w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO, m.in. o Ukrainę oraz o wycofaniu infrastruktury Sojuszu do granic z 1997 r.

W przypadku niezrealizowania tych żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.

Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie przy ukraińskiej granicy przez Rosję ok. 100 tys. żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go państwa. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.

Jednocześnie na luty zaplanowano rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe na terytorium Białorusi. Moskwa planuje także szereg ćwiczeń morskich i oceanicznych w styczniu i w lutym.

W ramach negocjacji pomiędzy Rosją a USA i NATO, a także na forum OBWE odbyły się dotąd trzy rundy rozmów. W ich trakcie USA, NATO i państwa zachodnie podkreślały, że są gotowe do dialogu z Rosją, jednak wykluczyły rezygnację Sojuszu z polityki „otwartych drzwi”. Zażądały też od Rosji deeskalacji sytuacji wokół Ukrainy i zapowiedziały „wysoką cenę” w postaci sankcji wobec Moskwy w przypadku agresji na ten kraj.

(PAP)