Komisja Europejska przeszła do drugiego etapu procedury o naruszenie prawa UE przeciwko Węgrom "w związku z naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ".

KE podała, że węgierski Urząd Ochrony Konsumentów zobowiązał ostatnio wydawcę książki dla dzieci, przedstawiającej osoby LGBITQ, do zamieszczenia zastrzeżenia, że książka przedstawia formy „zachowań odbiegające od tradycyjnych ról płciowych”.

Komisja uważa, że nakładając obowiązek informowania o odstępstwach od „tradycyjnych ról płci”, Węgry ograniczają swobodę wypowiedzi autorów i wydawców książek (art. 11 Karty praw podstawowych UE). Zdaniem KE, Węgry stosują dyskryminację ze względu na orientację seksualną w nieuzasadniony sposób, łamiąc art. 21 Karty praw podstawowych UE oraz niewłaściwie stosują przepisy UE dotyczące nieuczciwych praktyk handlowych.

Budapeszt ma dwa miesiące na odpowiedź na zarzuty. Jeśli ta zdaniem KE będzie niesatysfakcjonująca, Komisja może podjąć decyzję o skierowaniu sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W lipcu KE uruchomiła procedurę wobec Węgier. Sprawa dotyczy uchwalonej ustawy, "która w szczególności zakazuje dostępu lub ogranicza dostęp osobom poniżej 18. roku życia do treści, które promują i przedstawiają tzw. rozbieżność w stosunku do tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia, zmianę płci lub homoseksualizm oraz obowiązku zamieszczenia specjalnej adnotacji na książce dla dzieci zawierających treści LGBTIQ".

"Ochrona małoletnich stanowi uzasadniony interes publiczny, który UE uznaje i realizuje. W tym przypadku jednak Węgry nie wyjaśniły, dlaczego udostępnianie dzieciom treści LGBTIQ jako takich miałoby szkodzić ich dobru czy być niezgodne z najlepiej pojętym interesem dziecka. Komisja postanowiła zatem skierować do Węgier wezwanie do usunięcia uchybienia, ponieważ uważa, że ustawa narusza szereg przepisów UE" - informowali w lipcu unijni urzędnicy.

Zdaniem KE, naruszone zostały przepisy dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych w zakresie norm regulujących treści audiowizualne oraz swobody świadczenia transgranicznych audiowizualnych usług medialnych, ponieważ Węgry wprowadziły nieuzasadnione ograniczenia, które dyskryminują osoby ze względu na ich orientację seksualną, a ponadto ograniczenia te mają charakter nieproporcjonalny.

Parlament Węgier przyjął 15 czerwca ustawę, w której zapisano, że szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu. Takie zajęcia poza pedagogami szkolnymi będą mogły prowadzić tylko osoby i organizacje występujące w oficjalnym, aktualizowanym rejestrze. Ponadto państwo ma chronić prawo dziecka do zachowania tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia. W ustawie zakazano też udostępniania osobom poniżej 18. roku życia treści pornograficznych, a także popularyzujących zmianę płci zapisanej w chwili urodzenia, jak również homoseksualizm.

Ustawa zaostrza ponadto kary przewidziane w kodeksie karnym za niektóre przestępstwa związane z pornografią dziecięcą nawet do 20 lat pozbawienia wolności i przewidujące stworzenie ewidencji osób, które dopuściły się pedofilii.

Niektórzy politycy w UE uznali, że nowe regulacje są wymierzone w homoseksualistów. Do ustawy krytycznie odniosła się Komisja Europejska i jej szefowa Ursula von der Leyen.

Władze Węgier argumentują, że ustawa gwarantuje prawa rodziców do seksualnego wychowania dzieci i nie dotyczy praw związanych z orientacją seksualną osób powyżej 18. roku życia, zatem nie zawiera żadnego elementu dyskryminującego.

We wtorek parlament Węgier, głosami Fideszu, uchwalił ustawę, pozwalającą rządowi na rozpisanie referendum w sprawie praw osób LGBT. Agencja Reutera zwróciła uwagę, że plebiscyt ma się odbyć w dniu wyborów parlamentarnych, a rząd Viktora Orbana chce poprzedzić go kampanią na rzecz walki z "propagandą LGBT".

Wybory do parlamentu Węgier zaplanowane są na wiosnę przyszłego roku.