Jesteśmy świadomi, że Ukraina samodzielnie nigdy nie zdoła przywrócić zaanektowanego w 2014 roku przez Rosję Krymu - powiedział w poniedziałek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski podczas inauguracji Platformy Krymskiej w Kijowie.

"Dziś po razy pierwszy od początku okupacji ukraińskiego półwyspu sprawa ta jest podejmowana na najwyższym szczeblu międzynarodowym" - stwierdził Zełenski, witając 46 delegacji uczestniczących w wydarzeniu.

Prezydent przekazał, że po aneksji Rosja trzykrotnie zwiększyła swoją obecność wojskową na półwyspie, który jest teraz "bazą wojskową" i terytorium, gdzie systemowo łamane są prawa i wolności ludzi.

Okupacja Krymu stawia pod znakiem zapytania efektywność całego międzynarodowego systemu bezpieczeństwa, w tym zasad integralności terytorialnej i nietykalności granic - oświadczył szef państwa ukraińskiego. Bez odbudowy zaufania do tego systemu żadnej kraj nie może być pewien, iż część jego terytorium nie będzie okupowana - dodał

Zełenski zapewnił, że Ukraina będzie robić wszystko, by doprowadzić do "deokupacji" półwyspu, by "Krym wraz z Ukrainą stał się częścią Europy. "Jesteśmy świadomi, że samotnie Ukraina nigdy nie zdoła przywrócić Krymu. Potrzebujemy prawdziwego wsparcia na międzynarodowym szczeblu w tej sprawie" - dodał. "Nasze wspólne działania mogłyby (...) powstrzymać agresję na tymczasowo okupowanych terytoriach, nie tylko na Krymie, ale też na terenie Donbasu" - podkreślił prezydent.

"Ukraina wraz z przyjaciółmi, uczestnikami Platformy Krymskiej zaczyna pisać nowy rozdział w historii kraju, w historii ukraińskiego Krymu: to rozdział o deokupacji. Deokupacja to mój ostateczny cel, ostateczny cel naszego kraju, pracy Platformy Krymskiej" - oświadczył Załenski.

W szczycie bierze udział m.in. prezydent RP Andrzej Duda.