Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska powiedziała w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla agencji Reutera, że na Białorusi możliwe jest pokojowe przejście do demokracji z „piekła” reżimu Alaksandra Łukaszenki.

"Absolutnie wierzę w pokojową zmianę władzy" – oznajmiła Cichanouska, była nauczycielka i blogerka. "To, co dzieje się na Białorusi, to nasz ból, chcemy jak najszybciej zakończyć to piekło w naszym kraju" - dodała.

"Gdy wywrzemy wystarczającą presję na reżim, nie będzie innego wyjścia. Naprawdę wierzę, że Białoruś może być historią sukcesu w pokojowym przejęciu władzy" – powiedziała białoruska opozycjonistka.

Cichanouska oświadczyła, że 9 sierpnia 2020 roku wygrała wybory prezydenckie, lecz Łukaszenka, którzy rządzi Białorusią od 1994 roku, twierdzi, że to on zwyciężył. Dlatego Cichanouska uciekła na Litwę, gdy reżim rozpoczął rozprawianie się z protestującymi po kontrowersyjnych wyborach.

Łukaszenka, który w 2012 roku powiedział agencji Reutera, że jest "ostatnim dyktatorem w Europie", miał w czasie protestów w swym kraju, które odrzucił jako próbę podżegania do rewolucji przez Zachód, wsparcie ze strony rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Cichanouską dezawuował nazywając ją "gospodynią domową" po tym, jak jej mąż Siarhiej został aresztowany i pozbawiony prawa do kandydowania w wyborach prezydenckich.

"Tak, Kreml wspiera Łukaszenkę, lecz około 25 krajów wspiera nas" - powiedziała Cichanouska pytana, czy pokojowe przejście do demokracji jest możliwe bez zmian na Kremlu.

Opozycjonistka stwierdziła, że jest zszokowana śmiercią 26-letniego białoruskiego aktywisty Witala Szyszoua, którego powieszone ciało znaleziono we wtorek rano w jednym w parków w Kijowie. Ukraińska policja poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie o zabójstwo.

Według Cichanouskiej sektorowe sankcje Zachodu na Białoruś mogą zmienić postawę Łukaszenki. "Potrzebujemy więcej wsparcia, więcej nacisków, więcej pomocy, więcej solidarności" - powiedziała opozycjonistka.