Los Angeles to największe dotąd amerykańskie miasto, które chce testować dochód gwarantowany – świadczenie, które w założeniu miałoby trafiać w identycznej kwocie do wszystkich obywateli. – Musimy skończyć z amerykańskim uzależnieniem od biedy – mówi Eric Garcetti, który należy do stowarzyszenia amerykańskich włodarzy miast wspierających ideę dochodu gwarantowanego. Przeciwnicy programu odpowiadają, że „rozdawanie pieniędzy za darmo” odbiera wartość pracy.
Pilotaż, który zostanie wdrożony w Los Angeles, nie będzie powszechny. 1000 dol. miesięcznie otrzymywać będzie 2 tys. wytypowanych najbiedniejszych rodzin. W programie będą mogły znaleźć się rodziny z co najmniej jednym dzieckiem albo takie, które odczuły negatywny wpływ COVID-19 na stan zdrowia lub portfela. Koszty projektu szacowane są na 24 mln dol. z budżetu miasta i kolejne 11 mln z dzielnic.