W niedzielnej drugiej turze wyborów prezydenckich w Ekwadorze zwyciężył Guillermo Lasso - kandydat tradycyjnej katolickiej centroprawicy. Ubiegający się po raz trzeci o prezydenturę były bankier wygrał z lewicowym politykiem Andresem Arauzem.

65-letni Lasso często wspominał w swoich przemówieniach, że "karierę w finansach" zaczął jako 15-latek, gdy udało mu się znaleźć pracę na giełdzie papierów wartościowych w największym ekwadorskim mieście Guayaquil. Przyszły prezydent Ekwadoru zrobił zawrotną karierę w instytucjach finansowych, przez blisko 20 lat kierował Bankiem Guayaquil.

W 1999 roku Lasso krótko sprawował funkcję ministra gospodarki. Kandydował na urząd prezydenta Ekwadoru w 2013 i 2017 roku. Lasso, ojciec pięciorga dzieci, podczas kampanii podkreślał swoje związki z Kościołem katolickim.

Program nowego prezydenta Ekwadoru, który utorował mu drogę do zwycięstwa skupia się na tworzeniu nowych miejsc pracy. Lasso zaproponował też podniesienie płacy minimalnej, podjęcie skutecznej walki z biedą, przyciągnięcie więcej inwestycji zagranicznych i walkę z korupcją. Tylko 34 proc. zatrudnionych w Ekwadorze ma zagwarantowaną płacę minimalną i prawa pracownicze.

Zwycięzca wyborów prezydenckich będzie miał jednak ograniczoną swobodę działania z powodu słabego poparcia w zdominowanym przez lewicowe ugrupowania parlamencie.

W pierwszej turze wyborów 7 lutego wygrał 37-letni Arauz, popierany przez byłego prezydenta Rafaela Correę, realizującego w czasach swoich rządów w latach 2007-2017 politykę "socjalizmu XXI wieku". Arauz opierał swoją kampanię na obietnicach zwiększenia pomocy społecznej, zapowiadając m.in. wypłatę "zasiłku pandemicznego" dla miliona najuboższych rodzin.

Jak zaznaczają latynoamerykańskie media do porażki Arauza przyczynił się m.in. coraz bardziej krytyczny stosunek do Correi, który od czterech lat przebywa na emigracji z powodu ciążących na nim zarzutów korupcyjnych. Na przegraną rywala Lasso złożyła się także słabnąca popularność ustępującego prezydenta, również wywodzącego się z lewicy, Lenina Moreno. Ustępujący szef państwa jest powszechnie krytykowany za nieradzenie sobie z kryzysem gospodarczym i epidemią Covid-19, w tym za bardzo powolną kampanię szczepień przeciwko tej chorobie.

Lasso obejmie urząd 24 maja. Zdobył 52,5 proc. z 97 proc. przeliczonych już głosów. Arauz uznał swoją porażkę i publicznie pogratulował Lasso zwycięstwa.