Urugwaj, które dotąd wychodził obronną ręką ze światowej pandemii koronawirusa – mówiło się wręcz o „urugwajskim cudzie” - zmuszony był wobec nagłego ataku Covid-19 wprowadzić decyzją rządu, ogłoszoną w nocy z wtorku na środę, poważne ograniczenia w ruchu między prowincjami kraju.

Zawieszono też imprezy sportowe, kraj przechodzi na zdalne nauczanie w szkołach, prezydent Urugwaju zapowiedział przyspieszenie powszechnych szczepień przeciwko koronawirusowi.

Gabinet liberalnego prezydenta Luisa Lacalle Pou oceniając sytuację uznał, że w ciągu niewielu dni gwałtowny atak koronawirusa uczynił z kraju liczącego 3,5 mln mieszkańców epicentrum pandemii w Ameryce Południowej.

Najbardziej prawdopodobną przyczyną było przeniknięcie do Urugwaju brazylijskiej, „amazońskiej” odmiany koronawirusa, oznaczanej jako P.1. Dotarła ona przypuszczalnie z sąsiedniej Brazylii przez granicę, przebiegającą niekiedy środkiem osad lub miasteczek i doprowadziła w Urugwaju do nagłego wzrostu liczby zakażeń.

Urugwaj, który dotąd tylko nieznacznie ucierpiał wskutek pandemii, w niedzielę, niemal z dnia na dzień, wyprzedził Brazylię - światowe epicentrum pandemii koronawirusa - pod względem liczby zachorowań w przeliczeniu na milion mieszkańców - według danych Uniwersytetu Harvardzkiego w niedzielę przypadało tam 351 przypadków zakażenia na 100 tys. mieszkańców, wykryto tam 1587 infekcji.

Najnowszy komunikat Ministerstwa Zdrowia podaje: „Od 15 marca obserwujemy przeciętnie 1200 przypadków dziennie, tj. najwięcej od początku pandemii. Liczba ta wzrasta, co - według kryteriów Uniwersytetu Harvardzkiego - oznacza alarm czerwony dla znacznej części terytorium Urugwaju”.

W ciągu ostatnich 30 dni łączna liczba przypadków koronawirusa w tym kraju podwoiła się - wzrosła z 5188 do 10 536.

Urugwaj ma najlepiej rozwinięty i obejmujący wszystkich bez wyjątku obywateli system opieki zdrowotnej w Ameryce Południowej. Jako jedyny kraj kontynentu, reagując na wykrycie pierwszych przypadków koronawirusa w Brazylii, zamknął szczelnie na wiele tygodni swe granice dla cudzoziemców. Po ich otwarciu na słynne urugwajskie plaże zaczęli powracać turyści. Nasiliła się również „turystyka finansowa”, zwłaszcza z Argentyny - wielu zamożnych Argentyńczyków przenosi tu konta bankowe ze swego kraju, rządzonego przez lewicę.

Liberalny rząd prezydenta Lacalle ogłosił po wtorkowym nadzwyczajnym posiedzeniu, konkretny plan przyspieszenia szczepień przeciwko koronawirusowi. Planuje zaszczepienie w okolicach Świąt Wielkanocnych „wszystkich osób od 18. do 70. roku życia”.

Na podstawie danych dostarczonych mu przez powszechną urugwajską służbę zdrowia Lacalle stwierdził, że „najbardziej zakażają siebie i innych młodzi członkowie społeczeństwa”, sugerując, że to oni „ najmniej przejmują się koronawirusem”.

Zaznaczając, że nie wszystkie kontrakty na dostawy szczepionek zostały wynegocjowane do końca, Lacalle przewiduje, że po pierwszej dostawie 50 tys. sztuk szczepionki Sinovac, która powinna dotrzeć do Urugwaju jeszcze w środę, kraj oczekuje w maju na dostawę 1 250 000 szczepionek tej firmy. Wraz ze sprowadzonymi już szczepionkami Pfizera i Covax - zapewnił prezydent – „ powinno ich wystarczyć dla wszystkich”.