Grudniowe „bałkańskie tournée” szefa rosyjskiego MSZ nie odbiłoby się echem w mediach, gdyby nie ikona, którą dostał w Sarajewie.

Lider bośniackich Serbów Milorad Dodik przekazał szefowi rosyjskiego MSZ Siergiejowi Ławrowowi ikonę św. Mikołaja, która – jak sam powiedział – „ma około 300 lat” i „została znaleziona w Ługańsku”. Na odwrocie obrazu jest lakowa pieczęć z napisem „USRR. Ludowy Komisariat Oświaty”. Wręczając prezent, Dodik po raz kolejny chciał udowodnić, jak bardzo bośniaccy Serbowie są wierni Rosjanom. Wcześniej przedstawiciel Serbów nie raz mówił, że „Krym to Rosja”.
Oficjalnie Bośnia i Hercegowina nie uznaje aneksji Krymu i potępia rosyjską agresję w Donbasie. Na posiedzeniach ONZ, w odróżnieniu od Serbii, Bośnia nie głosuje przeciwko krymskim rezolucjom. Cały problem polega jednak na tym, że Dodik jest przewodniczącym Prezydium BiH, czyli kolektywnej głowy państwa. Ikona, którą Ławrow dostał w prezencie, została odebrana jako gest nie tylko prorosyjski, lecz także antyukraiński.
Ambasada Ukrainy w BiH zwróciła się do bośniackiego MSZ o natychmiastowe wyjaśnienie sytuacji i podanie informacji, w jaki sposób ikona św. Mikołaja, która jest dziedzictwem kulturowym Ukrainy, znalazła się na terytorium Bośni. W swoim liście do MSZ ambasador Ukrainy zaznaczył, że nieudzielenie informacji oznaczałoby wsparcie agresywnej polityki Rosji wobec państwa ukraińskiego.
Po powrocie do Rosji Siergiej Ławrow zwrócił prezent. Dodik, zakażony koronawirusem, długo nie komentował afery. Ukraina natomiast zwróciła się do Interpolu o ustalenie, jak doszło do tego, że ikona znalazła się na terytorium BiH.
Dziennikarze bośniackiego dziennika „Istraga” ustalili, że Milorad Dodik jest związany z rosyjskim miliarderem Konstantinem Małofiejewem. Oligarcha jest objęty zachodnimi sankcjami za wspieranie separatystów na wchodzie Ukrainy i anektowanym Krymie. Wiadomo, że Małofiejew od początku konfliktu na Donbasie był w BiH co najmniej dwa razy. Według dziennikarzy jedną z jego wizyt była ta w Banja Luce, dokąd miał przyjechać z zespołem tanecznym, którego część uczestników brała zresztą udział w operacjach wojskowych. Bośniaccy dziennikarze uważają, że dzięki znajomości Dodika z Małofiejewem i związanymi z oligarchą separatystami ikona z Ługańska mogła trafić do BiH.
Inną wersję przedstawił chorwacki dziennik „Jutarnji list”. Chorwaci powołują się na słowa Nebojšy Vukanovicia, innego członka Prezydium BiH. Ten twierdzi, że Dodik dostał ikonę św. Mikołaja od Duška Vukoticia, byłego przewodniczącego Zgromadzenia Weteranów Republiki Serbskiej (SVRS). Prezent został Dodikowi wręczony w Banja Luce, w maju 2018 r. Chorwackim dziennikarzom nie udało się potwierdzić tych informacji w innych źródłach. Wiadomo jednak, że Vukotić w 2016 r. jako przewodniczący SVRS brał udział w posiedzeniu międzynarodowej organizacji „Dziedzictwo zwycięstwa”. Działa ona we wschodniej części Ukrainy, okupowanej przez wojska rosyjskie, jak i w Republice Serbskiej.
W styczniu na konferencji prasowej Dodik powiedział, że ikona jest własnością jednej z bośniackich rodzin, która chciała zrobić prezent szefowi rosyjskiego MSZ. Dodał również, że obraz zostanie zwrócony nie Ukrainie, a tylko osobom, do których należał. Tydzień po tym Dodik ponownie wystąpił na konferencji. Tym razem mówił, że BiH zwróci ikonę Ukrainie. – Jeżeli Ukraina udowodni, że zaczęła szukać ikony przed tym, jak spotkałem się z Siergiejem Ławrowem, zostanie ona zwrócona – powiedział Dodik. Prokuratura generalna Ukrainy poinformowała, że gotowa jest wysłać swoich ekspertów do BiH. ©℗