Podczas wtorkowej debaty w europarlamencie posłowie zwrócili uwagę na problemy związane ze szczepionkami przeciw Covid-19. Prawie wszystkie grupy PE wystąpiły z krytyką Komisji Europejskiej za brak jawności w negocjacjach z koncernami farmaceutycznymi i brak możliwości wglądu do zawartych kontraktów.

"Komisja ustąpiła laboratoriom nie pokazując umów, które wynegocjowała. To jest policzek dla demokracji. W każdej transakcji kupujący musi wiedzieć co kupuje i za ile. Nie do przyjęcia jest więc to, że główne warunki tych umów są trzymane w tajemnicy. Nie tylko przed obywatelami, ale także ich przedstawicielami. Gdzie jest przejrzystość? Na pewno nie w tej maskaradzie, która daje niektórym posłom dostęp do niektórych umów, w których i tak zaczerniono wszystkie najważniejsze informacje" - oskarżał KE współprzewodniczący frakcji Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego (Greens/EFA), Philippe Lamberts.

"Komisja mówi, że to laboratoria domagały się tej niejawności. Oczywiście, że tak działały, bo tak jak każdy koncern one się strasznie boją wolnej konkurencji, która (...) wymaga informowania wszystkich podmiotów. Nie chodzi o to żeby ujawniać sekrety produkcji, ale raczej warunki sprzedaży. Komisja powinna była, a teraz musi na pewno, narzucić regułę przejrzystości. Przecież te firmy skorzystały z wielkich kwot pieniędzy publicznych. Trzeba tym firmom przypomnieć, że to nie one, ale przedstawiciele obywateli rozdają karty i ustalają reguły gry" - przekonywał.

Były premier Rumunii Dacian Ciolos, przemawiający w imieniu liberalnej frakcji Odnówmy Europę (RE), również zaapelował o upublicznienie dokumentów. "Są to szczepionki zakupione ze środków publicznych i w związku z tym nie ma powodu, żeby brakowało przejrzystości. (...) Musimy doprowadzić do tego, żeby nie było żadnych niejasności" - stwierdził.

Lucia Vuolo z prawicowej grupy Tożsamość i Demokracja (ID) ironizowała, że jedyną nadzieją na jawność w sprawie kontraktów jest darknet. "Być może darknet nam powie (...) jaka była sytuacja. Wiemy teraz, że obietnice laboratoriów będą złamane" - powiedziała.

Zwracając się do biorącej udział w debacie komisarz UE ds. zdrowia Stelli Kyriakides zapytała: "Czy naprawdę chce pani, by ta konieczna szczepionka trafiła do obywateli? Czy też chce pani dać laboratoriom wygodną poduszkę w postaci zamówień na 2 mld szczepionek i subwencjonowany program wsparcia dla terapii genowych?"

Przedstawiciel Lewicy (GUE/NGL) Marc Botenga zwrócił uwagę, że rządy były w stanie narzucić zamknięcie całych społeczeństw, a KE skapitulowała przed lobby farmaceutycznym.

Esther de Lange z Europejskiej Partii Ludowej (EPP) przyznała, że przemysł farmaceutyczny nie jest łatwym partnerem. "Tylko więcej przejrzystości może sprawić, że przestaniemy mieć wrażenie, iż zysk jest ważniejszy od ludzi" - orzekła.

Socjaldemokratka Iratxe Garcia Perez przypomniała z kolei, że niektóre z państw członkowskich próbowały pominąć procedurę centralnych zamówień szczepionki ze strony KE. "Jeśli takie wysiłki są podejmowane, to musimy na to odpowiadać przez jedność i solidarność" - postulowała.

Joanna Kopcińska przemawiająca w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) zwróciła uwagę, że dyskusje na temat kontraktów, z medycznego punktu widzenia, nie są przepustką do wyjścia z pandemii. "Parlament nie powinien zapominać o pacjencie. W erze koronawirusa należy zadbać o systematycznie aktualizowane sposoby leczenia farmakologicznego, rozważne zalecenia stosowania antybiotyków oraz ustalenie skorelowanego z wiekiem wpływu chorób sercowo-naczyniowych i czynników ryzyka na zachorowanie na Covid" - zaapelowała.