W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział, że w czerwcu, po wyborach prezydenckich, rząd czeka rekonstrukcja. Jak mówił, po zmianach Rada Ministrów ma być mniej liczna, ale sprawniejsza. Przyznał też, że chciałby renegocjować umowę koalicyjną.

Czarzasty o rekonstrukcji rządu

Wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, przyznał we wtorek w Radiu Zet, że rząd powinien przejść rekonstrukcję. Jego zdaniem, po półtora roku od swojego funkcjonowania, "każdy rząd powinien podsumować swoją efektywność - czy jest dobrze skonstruowany, czy ministrowie są właściwi, czy można coś zrobić lepiej".

Jako przykład takiego podsumowania wskazał na resorty odpowiedzialne za gospodarkę. "Uważam, że sfera gospodarki, w tej chwili, w naszym rządzie, powinna być inaczej zorganizowana. Właściwie, powinna być taka osoba, która wiadomo, że odpowiada za gospodarkę - wiadomo, że kieruje, wiadomo, że ustala jakieś kierunki" - mówił wicemarszałek. Podkreślił jednak, że szef resortu finansów Andrzej Domański to "jeden z najwybitniejszych ministrów". "Jest kwestia Ministerstwa Przemysłu na Śląsku. Pytanie, czy ono faktycznie spełnia swoją rolę, czy zajmuje się tylko sferami górnictwa" - zaznaczył.

Zdaniem wicemarszałka w obecnym rządzie "jedni ministrowie są sprawniejsi, drudzy są mniej sprawni". Nie wymienił jednak żadnego nazwiska. "Jest kilka spraw do poprawienia. Tylko ja bym z tego nie robił sensacji pod tytułem: kto słabszy, kto silniejszy (...). Są cztery struktury partyjne, które tworzą ten rząd. Każda musi być odpowiedzialna, mądra i rozsądna" - powiedział Czarzasty. Dodał jednak, że wprowadzenie całkowitej zmiany w rządzie nie jest potrzebne.

Czarzasty o zastąpieniu Hołowni na stanowisku marszałka

Czarzasty powiedział też, że nie zgodzi się na ewentualne zmiany zapisu w umowie koalicyjnej, w wyniku czego nie zastąpiłby w listopadzie br. Szymona Hołowni na stanowisku marszałka Sejmu. "Uważam, że umowa koalicyjna jest taką rzeczą, która powinna być przestrzegana" - podkreślił. Ponadto, jego zdaniem zapis ten nie jest kwestionowany. "Po drugie, to jest umowa koalicyjna, której z moich partnerów - z naszych partnerów jako z Lewicy - moim zdaniem nikt nie kwestionuje" - powiedział.

Łącznie w rządzie Donalda Tuska 26 osób pełni funkcje ministerialne, spośród nich 15 jest członkami Koalicji Obywatelskiej lub zostało rekomendowanych przez ten obóz polityczny, 4 jest związanych z PSL, 4 z Nową Lewicą, a 3 z Polską 2050. Premier nie wskazał dotychczas, które ministerstwa będą objęte zmianami, jaka będzie ich dokładna liczba oraz w których obszarach można spodziewać się zmian.

nl/ par/