Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że obroty towarowe handlu zagranicznego w dwóch pierwszych miesiącach 2025 r. wyniosły w cenach bieżących 240,7 mld zł w eksporcie oraz 245,7 mld zł w imporcie. Ujemne saldo ukształtowało się na poziomie 5 mld zł. W porównaniu z analogicznym okresem 2024 r. eksport spadł o 5 proc., a import wzrósł o 1,1 proc.

„Chaos polityki handlowej Donalda Trumpa stawia dane o handlu zagranicznym na podium najważniejszych wskaźników do obserwacji w najbliższym czasie. Najnowsze dane dotyczące dwóch pierwszych miesięcy roku nie uwzględniają jeszcze okresu wprowadzania i odwoływania ceł” – napisał w komentarzu do danych GUS ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka.

Ocenił on, że w danych GUS widać „pragmatyzm” polskich firm, które „wyprzedzająco przed podwyższeniem ceł zaczęły się zaopatrywać w towary”. Dodał, że wcześniej sugerowały to dane o PMI dla polskiego przemysłu. Dodał, że tylko w lutym import z USA wzrósł z 5,8 do 13,2 mld zł.

„Ta zwiększona akcja importowa przyniosła ostatecznie w lutym powiększenie deficytu handlowego, który po dwóch miesiącach wynosi -5 mld zł. Zwiększył się także deficyt denominowany w euro i dolarach. W obu przypadkach o 0,2 mld do poziomu -1,2 mld” – napisał Zielonka. – „Gdyby się okazało, że wojna handlowa jednak nabierze tempa, to przy dość intensywnych zakupach polskich firm za granicą, konieczne będzie poszukiwanie nowych rynków zbytu i to w szybkim tempie” – napisał.