60 proc. PKB w 2026 r. i 65,5 proc. w 2029 r. – takie są najnowsze prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego dotyczące długu publicznego Polski. Zaprezentowano je w opublikowanym we wtorek „World Economic Outlook”, najważniejszym dokumencie MFW, zbierającym prognozy dla niemal 200 gospodarek całego świata.

Raport jest publikowany co pół roku. Nowe prognozy dotyczące zadłużenia są mniej korzystne niż te sprzed sześciu miesięcy, jednak to wtedy fundusz przeszacował kwestię długu publicznego Polski. Jeszcze jesienią 2023 r. ekonomiści MFW nie przewidywali, by nasze zadłużenie miało przekroczyć 60 proc. PKB przynajmniej do 2028 r. (taki był ówczesny horyzont szacunków funduszu). W kwietniu br. przekroczenia tego poziomu spodziewano się w 2027 r., a dwa lata później zadłużenie miało dojść do 63,9 proc. PKB.

Obecne prognozy funduszu wskazują, że w najbliższej pięciolatce Polska będzie należała do najszybciej zwiększających dług publiczny krajów o wyższym poziomie rozwoju. Największy wzrost ma dotyczyć Chin, gdzie jest prognozowany na poziomie 90,1 proc. PKB w tym roku do 111,1 proc. w 2029 r. W przypadku Rumunii – to kraj, w stosunku do którego Unia Europejska ma otwartą procedurę nadmiernego deficytu już od 2020 r. – jest spodziewana zwyżka z 55,7 proc. do 72,9 proc. Pod względem liczonego w punktach procentowych PKB wzrostu długu publicznego MFW lokuje Polskę między Francją a Stanami Zjednoczonymi. We Francji dług w 2029 r. ma sięgnąć 124,1 proc. PKB, a w USA – 131,7 proc.

Zalecamy zaostrzenie

Nasz rząd przyznaje, że dług publiczny – liczony według zasad unijnych – wkrótce przekroczy 60 proc. Ale też zakłada, że pod koniec tej dekady będzie on już malał. Tak przewiduje przyjęty niedawno średniookresowy plan budżetowo-strukturalny przesłany Komisji Europejskiej. Dokument mówi również, że w ciągu czterech lat powinniśmy zmniejszyć deficyt sektora rządowego i samorządowego do mniej niż 3 proc. PKB z 5,7 proc. planowanych na ten rok. W równoważeniu finansów mają pomóc wzrost gospodarczy, który poprawi proporcje deficytu i długu do PKB, a także zwiększanie dochodów. W planie nie ma mowy o ograniczaniu znaczących pozycji wydatkowych (niektóre wydatki spadną w relacji do PKB, bo ich nominalne wielkości nie będą się zmieniać).

Prognozy MFW z „World Economic Outlook” nie uwzględniają planów rządu. Niedawno w Polsce przebywała misja funduszu, która sformułowała wiele rekomendacji. Niektóre dotyczą polityki budżetowej. Jedna z nich mówi: „Zalecamy zaostrzenie polityki fiskalnej o ok. 0,5 proc. PKB, które można osiągnąć w ramach budżetu na 2025 r. poprzez zaoszczędzenie ewentualnych dochodów i ograniczenie wydatków niepriorytetowych”.

Jakie to wydatki? – Pytanie w jaki sposób ustalić priorytety wydatków, jest w rzeczywistości wyborem politycznym, więc pozostawiamy rządowi to, w jaki sposób taka decyzja powinna zostać podjęta. Naszym głównym przesłaniem jest to, że najlepszym momentem na przeprowadzenie korekty fiskalnej jest okres dobrej kondycji gospodarczej i wysokiej inflacji, co według naszych prognoz ma mieć miejsce w 2025 r. – odpowiada na pytanie DGP Geoff Gottlieb, stały przedstawiciel MFW na nasz region.

– Rozumiemy, że projekt budżetu na 2025 r. został już przyjęty przez rząd, co sugeruje, że być może trzeba będzie poczekać na kolejny cykl budżetowy. Niemniej zaoszczędzenie ponadplanowych dochodów i niższe wykonanie mniej istotnych wydatków to konkretne, wykonalne w najbliższej przyszłości kroki we właściwym kierunku. Nie tylko bezpośrednio zredukowałyby one zadłużenie, ale mogłyby również pozwolić na szybszą obniżkę stóp procentowych, co spowolniłoby tempo wzrostu długu – dodaje ekspert.

Uwaga na Rumunię

Prognozy MFW pozwalają również na ocenę, jak będzie się zmieniała pozycja polskiej gospodarki w porównaniu z innymi krajami. Pod względem wielkości naszym głównym konkurentem jest w tej chwili Australia. Udział obu krajów w światowym PKB wynosi niespełna 1 proc. Fundusz szacuje, że jeszcze w tym roku gospodarka Australii jest większa niż nasza, ale w przyszłym roku to się zmieni. W rezultacie Polska znajdzie się na 19. miejscu na liście największych światowych gospodarek. Ale nie będziemy się nim cieszyć długo. Za kilka lat wyprzedzi nas Bangladesz. Horyzont szacunków MFW tego nie uwzględnia, ale następnym krajem, który prześcignie Polskę, będzie Wietnam.

Pod względem poziomu PKB na mieszkańca Polska jest na początku piątej „10”, przed Kuwejtem, Portoryko i Portugalią, za Japonią, Nową Zelandią i Arubą. W ciągu najbliższych dwóch lat wyprzedzimy te trzy kraje. Za trzy lata za nami znajdzie się Izrael, a za cztery Hiszpania. Nie mamy szans na wyprzedzenie Litwy, a po piętach coraz bardziej będzie nam deptać Rumunia (pomimo problemów dotyczących budżetu), która już w ubiegłym roku nieznacznie wyprzedziła Węgry, a w kolejnych latach będzie się od nich coraz mocniej oddalać.

Szacunki MFW, które przytaczamy uwzględniają różnice w poziomach cen. I zakładają brak gwałtownych szoków gospodarczych, a raczej stopniowe dochodzenie do tempa wzrostu odpowiadającego potencjałowi poszczególnych gospodarek. ©℗

ikona lupy />
Saldo finansów publicznych (proc. PKP) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe