Wiceszef MON uczestniczył we wtorek w otwarciu linii produkcyjnej śmigłowców AW149 w PZL-Świdnik (Lubelskie). Poinformował, że trwa analiza, która ma wykazać, ile i jakich typów śmigłowców potrzebuje Wojsko Polskie. "Czekamy na dyspozycje od Sztabu Generalnego. Chcemy słuchać tego, co naprawdę chce wojsko" – podkreślił.

Jaki śmigłowiec dla armii?

"Myślę, że do końca tego roku te decyzje zapadną. Kiedy będziemy wiedzieli, czego potrzebujemy i w jakiej ilości, Agencja Uzbrojenia w jakiś sposób będzie wszczynała postępowanie i będziemy wtedy zbierać oferty z całego świata" – powiedział wiceszef MON.

Zdaniem wiceministra Bejdy w Siłach Zbrojnych RP jest wiele "wysłużonych, postsowieckich" śmigłowców z rodziny Mi, które trzeba zastępować "nowymi technologiami, platformami". Dodał, że najważniejszymi kryteriami wyboru nowych będą: jakość, wyposażenie, terminowość dostaw i cena.

AW149 produkowany w Polsce

Nawiązując do otwarcia linii produkcyjnej AW149 Bejda przypomniał, że wartą ponad 8,2 mld zł brutto umowę na dostawę do polskiej armii 32 śmigłowców tego typu podpisano 1 lipca 2022 r. W jego ocenie AW149 są dla Wojska Polskiego "ogromnym wzmocnieniem" a kontrakt stanowi inwestycję w polską gospodarkę. "Trzeba wspierać polski przemysł i absolutnie stawiam znak równości między prywatnym przemysłem a między państwowym przemysłem" – powiedział.

W październiku 2023 r. pierwsze dwa AW149 trafiły do 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Śmigłowce są przeznaczone m.in. do transportu żołnierzy i ich wsparcia na polu walki, są dostosowane także do misji ewakuacyjnych i poszukiwawczych. Do marca br. do służby trafiły cztery AW149. Dostawy będą realizowane do 2029 r.

autor: Piotr Nowak