Rząd Donalda Tuska zmierza do rozwiązania kwestii nieoskładkowanych umów cywilnoprawnych. Planowane zmiany mogą znacząco wpłynąć na rynek pracy, a także na dostępność środków z unijnego funduszu KPO. Resort pracy rozważa różne scenariusze, jednak czasu na podjęcie decyzji jest niewiele.
Oskładkowanie umów o dzieło i zleceń
Jak donosi money.pl, jednym z głównych pomysłów rządu jest ozusowanie umów o dzieło, które stanowią jedyny dochód pracownika. Ta reforma jest częścią kamienia milowego w ramach KPO, zgłoszonego Komisji Europejskiej przez polską administrację. Kamień milowy A71G zakłada pełne oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych, z wyjątkiem umów ze studentami poniżej 26. roku życia. Polska musi rozstrzygnąć tę sprawę do końca roku, aby otrzymać jedną z transz unijnego wsparcia.
Trudności wdrożeniowe
Reforma jest jednak skomplikowana do wdrożenia. Oskładkowanie umów zleceń jest stosunkowo proste w porównaniu z umowami o dzieło, które mają inną charakterystykę. W przypadku umów zleceń składki są płacone od czasu pracy, natomiast umowy o dzieło rozliczane są za efekt pracy, co utrudnia określenie ciągłości ubezpieczenia. Rozmówcy money.pl twierdzą, że trudno będzie stwierdzić ciągłość ubezpieczenia chorobowego i obliczyć wysokość zasiłku chorobowego.
Jakie są opcje rozważane przez rząd?
Resort proponuje oskładkowanie tylko tych umów o dzieło, które stanowią jedyny dochód pracownika. Obecnie składki są płacone od umów o dzieło tylko wtedy, gdy towarzyszą one umowie o pracę. Pomysł ten miałby na celu zapewnienie minimalnego zabezpieczenia osobom pracującym wyłącznie na umowach o dzieło.
Z danych ZUS wynika, że z umów o dzieło korzysta około 340 tys. osób rocznie. W przypadku umów zleceń, na koniec zeszłego roku pracowało na nich 1,9 mln osób, z czego 1,3 mln płaciło składki emerytalne i rentowe. Jeśli umowy zlecenia zostaną w pełni oskładkowane, ZUS może zyskać dodatkowe 4 mld zł ze składek.
Polityczne i społeczne wyzwania
Przeprowadzenie tej reformy może być drażliwym tematem politycznym. Rząd Mateusza Morawieckiego unikał tego kroku, głównie z powodu pandemii COVID-19 oraz obaw przed politycznymi kosztami. Obecny rząd również musi rozważyć, czy realizacja kamienia milowego jest warta potencjalnych politycznych reperkusji.
Decyzja o ozusowaniu umów cywilnoprawnych musi zostać podjęta do końca roku. Rząd Donalda Tuska stoi przed dylematem, czy zrealizować kamień milowy i otrzymać wypłatę z Brukseli, czy uniknąć politycznych kosztów i zrezygnować z części unijnych funduszy. Każda z tych opcji niesie ze sobą poważne konsekwencje, zarówno finansowe, jak i społeczne.
więcej w tekście money.pl Koniec z niepłaceniem składek? Rząd stoi przed kluczową decyzją