Tomasz Siemoniak jako nowy szef MSWiA - to na teraz jedyny pewniak, jeśli chodzi o zapowiedzianą na jutro rekonstrukcję rządu. Dotychczasowy koordynator ds. służb specjalnych miałby łączyć oba stanowiska. Prawdopodobna wydaje się być także kandydatura Krzysztofa Paszyka na nowego ministra rozwoju i technologii. W przypadku obsady pozostałych dwóch resortów - aktywów państwowych i kultury krążą głównie domysły i plotki.

Rekonstrukcja ma związek z decyzją o kandydowaniu do europarlamentu czterech ministrów: szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego (jedynka listy KO w Warszawie), ministra aktywów Borysa Budki (jedynka KO w Śląskiem), kultury Bartłomieja Sienkiewicza (jedynka KO w okręgu małopolsko-świętokrzyskim) oraz rozwoju Krzysztofa Hetmana (lider listy Trzeciej Drogi w Wielkopolsce).

- 10 maja, czyli w piątek, przyjmę rezygnację czterech ministrów. Rekonstrukcja jest gotowa - ogłosił wczoraj w Sejmie premier Donald Tusk i uruchomił kolejną lawinę sejmowo-medialnych spekulacji. - Wygląda to tak, że wiedzą ci, którzy mają zostać nowymi ministrami, natomiast nie wiedzą jeszcze ci, którzy byli brani pod uwagę - w ten sposób zamieszanie medialne wokół zmian w rządzie tłumaczy nam poseł z Platformy Obywatelskiej.

O szczegółach zmian w rządzie powiadomieni zostali już też liderzy partii koalicyjnych. - Wiem, jak ma wyglądać rekonstrukcja, ale informować o niej będzie premier - mówił dziś w Sejmie współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.

Pewna wydaje się nominacja dla Tomasza Siemoniaka, i niemal pewna dla Krzysztofa Paszyka. Mniej wiadomo jeśli chodzi o MKiDN. Jak słyszymy od jednego z parlamentarzystów KO zainteresowanych obszarem kultury, pod uwagę brane są dwie kandydatury: dotychczasowego wiceministra tego resortu Andrzeja Wyrobca (choć jak pisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu DGP polityk rozważa też odejście z resortu i podjęcie współpracy z nowym prezydentem Krakowa Aleksandrem Miszalskim), oraz osoby, której nazwisko do tej pory nie pojawiło się w przestrzeni medialnej.

W sumie na medialnej giełdzie pojawiły się przynajmniej cztery nazwiska ewentualnych następców Bartłomieja Sienkiewicza. Wśród nich byli: marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal, była wiceministra kultury Małgorzata Omilanowska, a ostatnio także wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska. Skąd tyle nazwisk? - Wszyscy byli na jakimś etapie brani pod uwagę, ale albo odmówili, albo odpadli - tłumaczy nasz rozmówca z Koalicji Obywatelskiej.

Jeszcze mniej wiadomo w przypadku obsady resortu aktywów państwowych. Tu mowa jest m.in. o obecnym zastępcy Borysa Budki, Robercie Kropiwnickim, szefie Kancelarii Premiera Janie Grabcu i posłance KO Agnieszce Pomaskiej. W przypadku Grabca w Platformie można usłyszeć, że Donald Tusk raczej wolałby mieć go przy sobie w KPRM, natomiast Pomaska zaprzecza jakoby miała przejść do MAP. - Nigdzie się nie wybieram - podkreśla.

Według wczorajszych zapowiedzi Donalda Tuska, nowi ministrowie mieliby zostać powołani przez prezydenta Andrzeja Dudę w przyszłym tygodniu.