Pigułka "dzień po" od 18 roku życia byłaby jakimś krokiem do przodu – uważa prof. Krzysztof Czajkowski, kierownik II Katedry Położnictwa i Ginekologii WUM. Jego zdaniem możliwość przyjmowania w gabinetach ginekologicznych kobiet w wieku 15-18 lat bez opiekuna byłoby dla nich ułatwieniem "w sytuacjach awaryjnych".

Prezydent Andrzej Duda zawetował w piątek nowelizację Prawa farmaceutycznego, która umożliwiała dostęp bez recepty do tabletki "dzień po" dla osób powyżej 15 lat. Decyzję uzasadnił "poszanowaniem konstytucyjnych praw i standardu ochrony zdrowia dzieci".

W komentarzu dla PAP prof. Krzysztof Czajkowski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ocenił, iż deklaracja prezydenta, że "gdyby te rozwiązania wróciły do Sejmu, ale w odniesieniu do kobiet powyżej 18. roku życia, to ocena tego typu regulacji będzie inna", daje nadzieję na zmianę obecnej sytuacji przynajmniej w pewnym stopniu, co byłoby "jakimś krokiem do przodu".

Zdaniem profesora można by także zmienić prawo w ten sposób, żeby "wizyta młodej kobiety, piętnasto-siedemnastoletniej u ginekologa nie musiała się odbywać w obecności jej prawnego opiekuna".

"To byłoby na pewno znaczne ułatwienie dla tych młodych kobiet, szczególnie w sytuacjach awaryjnych" – zaznaczył prof. Czajkowski, tłumacząc, że obecnie prawo stanowi, iż opiekun musi wejść z podopieczną do gabinetu. Ginekolog uściślił, że w przypadku dziewczyny do ukończenia przez nią 15. roku życia wszelkie decyzje dotyczące jej zdrowia podejmuje opiekun. Starsze mogą podjąć decyzję wspólnie z opiekunem.

Na pytanie, czy dostęp do tabletki "dzień po" bez recepty nie byłby zachętą dla nastolatek do uprawiania niczym nie skrępowanego seksu, prof. Czajkowski odparł, że "przecież prezerwatywy można kupić w każdej aptece i kiosku, co jakoś nie jest traktowane jako zachęta".

Odniósł się także do sporu o to, czy pigułka "dzień po" jest, czy też nie jest środkiem wczesnoporonnym. "Prawda leży gdzieś pośrodku" - odparł profesor i wyjaśnił, że "środek zastosowany bezpośrednio po stosunku, góra po dwóch dniach, jeżeli nie doszło do ciąży, nie będzie działał naporonnie. Zastosowany na przykład po trzech dniach, kiedy już doszło do zapłodnienia, może tak zadziałać". (PAP)

Autorka: Mira Suchodolska

mir/ ral/ wus/