Mamy w tej chwili ok. 40 ambasadorów, którzy przebywają na placówkach dłużej niż cztery lata - poinformował wiceszef MSZ Marek Prawda. Terminy zakończenia ich misji są z nimi uzgadniane; potrwa to kilka miesięcy, a nie tygodni - dodał. Prezydent oświadczył w Lublanie w Słowenii, że w sprawie odwołania ambasadorów nie wpłynął do niego żaden wniosek formalny.

W ubiegłym tygodniu MSZ poinformowało, że szef resortu Radosław Sikorski zdecydował o zakończeniu misji ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu. Jak podano, zostały uruchomione praktyczne procedury odwoławcze.

Procedura odwołania ambasadorów

Wiceszef MSZ został zapytany w radiowej Jedynce o procedurę odwołania ponad 50 ambasadorów z polskich placówek dyplomatycznych, co zostało odebrane jako gest wymierzony w prezydenta Andrzeja Dudę.

"Mamy w tej chwili około 40 ambasadorów, którzy przebywają na placówkach więcej niż cztery lata, a cztery lata jest zwyczajowo takim normalnym terminem, więc jest bardziej niż naturalne, żeby się zastanowić, kiedy tych ambasadorów odwołać" - odpowiedział, zastrzegając, że wypowiada się w tej sprawie neutralnie, poza politycznym sporem.

Dodał, że "w cywilizowanych krajach robi się tak, że na początku roku pisze się ambasadorom, że w tym roku przewiduje się ich odwołanie, z takiego lub innego powodu; nawet jeżeli oni tych czterech lat jeszcze nie mieli". "Tak się to robi" - podkreślił.

Odwoływani ambasadorowie - mówił wiceminister - są wówczas proszeni o kontakt ze swoimi departamentami kierunkowymi, żeby uzgodnić termin, który im odpowiada. "Bo ktoś ma dzieci w szkole, ktoś ma inne powody, żeby na przykład wrócić bardziej w maju niż w październiku albo raczej w październiku, a nie w maju i tak dalej. I to jest ten mechanizm, początek procesu" - dodał.

Wiceszef MSZ zaznaczył też, że ambasadorowie, którym zapowiedziano odwołanie z placówek, mogą skończyć swoją misję w okresie miesięcy, a nie tygodni. "Za dwa miesiące, albo za pięć, albo za siedem miesięcy. I tutaj jest pole do rozmów. Nie chciałbym tutaj wracać do wątku, kiedy ambasadorom dawano trzy albo cztery tygodnie na spakowanie się" - powiedział Prawda.

Dodał też, że spodziewa się kilku fal powrotów ambasadorów, głównie latem, ewentualnie w późniejszym czasie. "Na pewno nie będzie to jeden rzut, że tak powiem, wymiany" - podsumował.

Prezydent o braku wniosków formalnych

Prezydent oświadczył w Lublanie w Słowenii, że w sprawie odwołania ambasadorów nie wpłynął do niego żaden wniosek formalny. Zapowiedział też, że nie podejmie w tej sprawie żadnej pochopnej decyzji. Przypomniał, że zgodnie z konstytucją to prezydent RP mianuje i odwołuje ambasadorów. "Oczywiście czyni to w konsultacji z Prezesem Rady Ministrów i ministrem spraw zagranicznych, ale decyzja w tym zakresie, czyli dosłownie nominację podpisuje prezydent Rzeczypospolitej Polskiej" - powiedział Duda.

Decyzja Sikorskiego

Szef MSZ informował, że - podejmując decyzję o zakończeniu misji ponad 50 ambasadorów - wziął pod uwagę także preferencje prezydenta Dudy. Dopytywany, czy chodzi o czterech ambasadorów, o których informowały wcześniej media, Sikorski zaznaczył, że to "już sprawy między nim a prezydentem".