We wtorek MF poinformowało, że zerowa stawka podatku VAT na niektóre produkty spożywcze nie zostanie przedłużona po 31 marca 2024 r. Jako powód resort podał utrzymujący się trend spadkowy inflacji i spadek tempa wzrostu cen żywności. Sprawę komentuje prof. UAM dr hab. Iwetta Andruszkiewicz z Zakładu Polityki Społecznej i Gospodarczej Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

"Silna konkurencja pomiędzy sieciami handlowymi, zwłaszcza w przypadku podstawowych produktów spożywczych, w mojej ocenie może wyhamować nieco ten proces. Jednak, ze względu na specyfikę podatku VAT, jego przepływy dla sieci sprzedaży, będą miały charakter neutralny. Przywrócenie 5 proc. stawki podatku VAT to wzrost, o kilkanaście miliardów złotych, wpływów do budżetu państwa" - zaznaczyła.

Ekspertka podkreśliła, że obniżona stawka podatku VAT na żywność w Niemczech wynosi 7 proc., we Francji 5,5 proc. a w Czechach od 15 do 10 proc.

Pytana, czy wprowadzenie zerowej stawki w czasie największych wzrostów inflacji w Polsce przyniosło pozytywny skutek - zaprzeczyła.

"W mojej ocenie to było bez większego znaczenia. Inflacja wyhamowała, ale nie było to moim zdaniem mocno powiązane z obniżeniem stawki podatku VAT na produkty żywnościowe, to był tylko jeden z elementów" - powiedziała.

Na pytanie, czy w razie powrotu wzrostu inflacji politycy będą skłonni powrócić do zerowej stawki VAT na żywność w najbliższej perspektywie wskazała, na obniżenie wpływów do budżetu państwa.

"Potrzeby budżetu są ogromne, musimy pozyskiwać środki finansowe. W UE mamy jedną z niższych stawek na produkty żywnościowe. To są realne wpływy do budżetu, z których w mojej ocenie nie powinniśmy rezygnować" - zaznaczyła.