Z tego, co wiem, do Sądu Najwyższego nie wpłynął jeszcze protest Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na decyzję marszałka Sejmu o wygaszeniu ich mandatów poselskich - powiedziała w czwartek w Polsat News Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.

Skazani w związku ztzw. aferą gruntową

Były szef CBA i MSWiA Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik, zostali skazani na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. 21 grudnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował o wygaszeniu ich mandatów poselskich.

Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska została zapytana m.in. o to, czy do Sądu Najwyższego wpłynął protest Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na decyzję marszałka Sejmu o wygaszeniu ich mandatów poselskich.

"Z tego, co wiem, jeszcze nie" – poinformowała Pierwsza Prezes SN. Dopytywana, czy - jeśli ten protest trafi - to do której izby, Manowska przypominała, że "zgodnie z ustawą właściwą do rozpoznania tej sprawy - bo to jest sprawa wyborcza, nie karna – jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej Spraw Publicznych".

Spór pomiędzy prezydentem, a Sądem Najwyższym

Pytana z kolei, "czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta osiem lat temu", Manowska wskazała, że "to jest pytanie, na które odpowiedział Trybunał Konstytucyjny".

"Rozstrzygnął spór pomiędzy prezydentem, a Sądem Najwyższym, natomiast Sąd Najwyższy podjął decyzję orzeczniczą taką, że to ułaskawienie jest nieskuteczne, sprawa wróciła do sądu apelacyjnego, od tego wyroku wydanego w sądzie apelacyjnym przysługuje jeszcze kasacja i myślę, że ponownie sprawą zajmie się Sąd Najwyższy. Więc również nie wypada mi się stanowczo wypowiadać" - podkreśliła. "Mam swój pogląd, ale go nie ujawnię, bo jestem ze starej szkoły sędziów, że sędziowie poglądów nie ujawniają" - dodała.

Protest Mariusza Kamińskiego

Zapytana, czy sąd rejonowy powinien wstrzymać się z decyzją o wykonaniu wyroku do czasu rozstrzygnięcia protestu przez Sąd Najwyższy, czy też to są dwie niezależne procedery, Manowska wskazała, że "sprawa jest na tyle poważna, że sąd rejonowy powinien się na pewno pochylić nad tym wnioskiem o wstrzymaniu wykonania kary". "Natomiast co powinien zrobić, tego już nie ujawnię" – dodała.

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał w czwartek postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika, mimo to podczas czwartkowych obrad posłowie weszli na salę plenarną Sejmu. Kamiński po zajęciu miejsca w ławie poselskiej wykonał gest zwycięstwa oraz "gest Kozakiewicza".

Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały". Prezydent Andrzej Duda w 2015 r. ułaskawił skazanych wtedy nieprawomocnie Kamińskiego i Wąsika.

Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. SN w Izbie Karnej po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

Stanowisko prezydenta

Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu.

Radio Zet podało, że skazani trafią do więzienia dopiero w połowie stycznia. "Obrońca Kamińskiego i Wąsika złożył wniosek o umorzenie postępowania wykonawczego w sprawie osadzenia byłych ministrów, a na rozpatrzenie wniosku jest 14 dni. W konsekwencji, skazani zostaną umieszczeni w zakładzie karnym dopiero w pierwszej połowie stycznia" - przekazało Radio Zet.