Zarzuty stawiane w kontekście zapowiedzi postawienia prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu za nieskuteczną walkę z inflacją oraz skup obligacji w okresie COVID-19 nie mają uzasadnienia, oceniają członkowie zarządu NBP Marta Kightley, Adam Lipiński, Rafał Sura, Piotr Pogonowski i Marta Gajęcka w liście wystosowanym do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

"Szanowny panie Marszałku! W ostatnich tygodniach przedstawiciele koalicji, która powierzyła panu funkcję marszałka Sejmu ponawiają zapowiedzi postawienia prezesa NBP profesora Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu za nieskuteczną walkę z inflacją oraz skup obligacji w okresie COVID. Zarzuty te nie mają uzasadnienia - działania NBP i jego prezesa w latach 2020-2023 były oparte o najlepszą wiedzę ekonomiczną, realizowały interes gospodarczy RP i były zgodne z prawem" - czytamy w liście opublikowanym przez bank centralny, datowanym na 29 listopada.

Powtórzyli, że inflacja w Polsce została wywołana przez kryzys popandemiczny i agresję Rosji na Ukrainę i zaznaczyli, że zjawisko to wystąpiło w szeregu krajach świata, z większym nasileniem w Europie Środkowo-Wschodniej.

"W odpowiedzi na wzrost inflacji Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe. Łączna skala podwyżek stopy referencyjnej NBP w okresie od października 2021 r. do września 2022 r. wyniosła 6,65 pkt proc. [do 6,75%] i była największa w historii RPP. […] Podwyższenie stopy referencyjnej przyczyniło się do szybkiego spadku inflacji z 18,4% w lutym do 6,6% w październiku br. W następnych miesiącach ten trend będzie kontynuowany, choć możliwe są miesięczne odchylenia" - czytamy dalej.

W reakcji na wybuch pandemii i związane z tym ryzyko "silnego i długotrwałego" spadku PKB mogącego zagrażać średniookresowej stabilności cen, NBP prowadził operacje zakupu obligacji emitowanych lub gwarantowanych przez Skarb Państwa od marca 2020 r. do listopada 2021 r., przypomniano także.

"Operacje te były w pełni zgodne z konstytucją RP, która stwierdza w art. 227 ust. 1, że NBP przysługuje wyłączne prawo ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Krytycy NBP stwierdzają, że skup obligacji naruszał art. 220 ust. 2 konstytucji: 'ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa'. Jest to twierdzenie oczywiście bezpodstawne. Wspomniany przepis jest skierowany do Sejmu uchwalającego budżet państwa, a wynika z praktyki wczesnych lat 90-tych, kiedy budżety przewidywały finansowanie określonej części deficytu poprzez dług w banku centralnym. Art. 220 ust. 2 nie zakazuje żadnych działań NBP, który jak wspomniano ma wyłączną kompetencję prowadzenia polityki pieniężnej. Co więcej, art. 48 pkt 2 ustawy o Narodowym Banku Polskim stwierdza, że NBP 'może sprzedawać i kupować dłużne papiery wartościowe w operacjach otwartego rynku'" - napisano w liście.

Autorzy zwracają też uwagę, że operacje te były prowadzone przez NBP "w zgodzie z praktyką innych banków centralnych". W reakcji na kryzys pandemiczny skup aktywów przeprowadziło ok. 40 banków centralnych, w tym Fed, EBC czy Bank Anglii, przy mniejszej ich skali w Polsce niż w gospodarkach rozwiniętych, wskazano.

Skup aktywów przez NBP był prowadzony wyłącznie na rynku wtórnym, poprzez otwarte, transparentne aukcje z bankami, podkreślono również.

"Skup aktywów przez NBP nie naruszał przepisów Traktatu o Funkcjonowaniu UE. EBC, monitorujący takie działania dokonywane przez banki centralne UE, nie zgłosił zastrzeżeń do programu skupu realizowanego przez NBP" - napisano też w liście.

"Formułowane są ponadto mgliste oskarżenia o podważanie apolityczności sprawowanej funkcji. Są one na tyle niekonkretne, że można wnioskować, iż jedynym przewinieniem prezesa NBP jest fakt, że koalicja powstała po 15 października 2023 widziałaby kogo innego na tym stanowisku. Upoważnia to do stwierdzenia, że celem publicznego rozważania możliwości zastosowania procedur, które mają doprowadzić do odwołania urzędującego prezesa NBP jest próba wywarcia niedozwolonego nacisku na bank centralny i jego organy, a tym samym naruszenia niezależności Narodowego Banku Polskiego, gwarantowanej normami konstytucji RP i aktów prawnych UE" - uważają członkowie zarządu NBP.

W piątek lider Platformy Obywatelskiej (PO) i kandydat koalicji na premiera Donald Tusk powiedział, że nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji o tym, czy starać się o postawienie Glapińskiego przed Trybunałem, i podkreślił, że koalicja nie zrobi niczego w kwestii NBP, "co naruszyłoby stabilność i podważyło reputację instytucji państwa polskiego". Hołownia powiedział z kolei, że w tej sprawie należy przeanalizować wszystkie "za i przeciw".