Minister rozwoju Waldemar Buda wniósł w środę w Sejmie o uzupełnienie porządku obrad o natychmiastowe przystąpienie do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o wakacjach kredytowych. Jeśli chcecie zmienić ten projekt, to zmieńcie, ale procedujmy go - apelował Buda do większości sejmowej.

Zgodnie z projektem ustawy przygotowanym przez MRiT i skierowanym do Sejmu, wakacje kredytowe miałyby być przedłużone na 2024 r., jednak ograniczony miałby być katalog osób uprawnionych do skorzystania z zawieszenia spłaty. Z rozwiązania mogliby skorzystać kredytobiorcy, których kwota kapitału udzielonego kredytu była nie wyższa niż 400 tys. zł. Jeśli ta kwota będzie wyższa niż 400 tys. zł, ale nie wyższa niż 800 tys. zł, wówczas zawieszenie spłaty będzie możliwe w przypadku, gdy koszt obsługi kredytu (rata kapitałowa i odsetkowa) przekracza 50 proc. dochodu gospodarstwa domowego.

Projekt ws. wakacji kredytowych w Sejmie

W środę po wznowieniu obrad Sejmu Waldemar Buda zgłosił wniosek formalny. Wniósł o krótką przerwę, zwołanie prezydium, uzupełnienie porządku obrad i natychmiastowe przystąpienie do procedowania projektu ustawy ws. wakacji kredytowych.

"Ponad milion rodzin ma płatność pierwszej raty kredytowej w 2024 r. do 10 stycznia. Dwukrotnie złożyliśmy projekt ustawy o wakacjach kredytowych. Jeśli chcecie zmienić ten projekt, to zmieńcie, ale procedujmy go. Nad tą sprawą powinniśmy mieć tu pełną zgodę" - apelował minister rozwoju i technologii.

"Jesteście jak uzurpatorzy"

Na apel ministra odpowiedziała Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050-TD). "Jesteście jak uzurpatorzy: próbujecie skraść wynik wyborów, nie dajecie pracować prawdziwemu rządowi, a pan minister próbuje teraz nas obwinić za to, że nie wykonaliście swojej pracy na czas" - podkreśliła posłanka.

Zapytała Budę, dlaczego przepisy ws. wakacji kredytowych nie zostały przyjęte przez Sejm ostatniej kadencji. "Dlaczego przychodzicie z VATem na żywność 0 proc., podczas gdy do budżetu wpisaliście podwyższenie podatku na żywność? To się nazywa rozdwojenie jaźni i to trzeba leczyć" - stwierdziła Hennig-Kloska.

Wniosek formalny na początku obrad zgłosił też Grzegorz Płaczek (Konfederacja). Zaapelował o przesunięcie planowanych punktów i rozpoczęcie debaty o zmianie traktatów UE w związku z zaplanowanym na środę głosowaniem na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego nad sprawozdaniem Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) PE, dotyczącym zmiany traktatów unijnych.

"Wczoraj w tej sprawie wpłynął projekt uchwały podpisany przez posłów PiS. Pomysł dobry, ale co za hipokryzja, spóźniliście się z tym pomysłem kilka lat" - powiedział Płaczek.

Głos zabrał też minister ds. Unii Europejskiej, Szymon Szynkowski vel Sęk. Zaapelował, by Sejm jak najszybciej zajął się projektem uchwały zgłoszonym przez klub PiS, dotyczącym "zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej".

Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski ogłosił 3 minuty przerwy. Po przerwie przystąpiono, zgodnie z harmonogramem, do pierwszego czytania projektu ustawy ws. refundacji in vitro.